Michael Hutchence urodził się 22 stycznia 1960 roku w Sydney. W dzieciństwie interesował się pływaniem, jednak szanse na karierę zostały przekreślone przez kontuzję ręki. Po pływaniu Michael zainteresował się poezją, a w ślad za tym poszła muzyka. Po kilkuletnim pobycie w Hong Kongu rodzina Hutchence wróciła do Australii, a Michael podjął naukę w Davidson High School - to właśnie tam poznał Andrew Farrissa, który szybko przekonał go, by zaczął śpiewać w jego zespole. W 1977 roku Panowie założyli nową grupę, która początkowo występowała jako The Vegetables, by w 1979 roku przyjąć nazwę INXS. Debiutancki album formacji ukazał się w 1980 roku, jednak przełomem okazał się być wydany dwa lata później Shabooh Shoobah, który dotarł do 46 miejsca w Stanach Zjednoczonych. Wraz z kolejnymi płytami sukces i popularność INXS na świecie rosły, a apogeum nadeszło wraz z wydaniem w 1987 roku krążka Kick, dziś uznawanego za jeden z najbardziej wpływowych albumów w muzyce rockowej.
Niepokorny gwiazdor rocka
Mniej więcej w czasie największego sukcesu INXS, Michael Hutchence rozpoczął karierę filmową - w 1986 roku wcielił się w rolę uzależnionego od narkotyków frontmana punkowej kapeli w filmie Psy w kosmosie. Wtedy nikt jeszcze nie przypuszczał, że będzie to niczym swoista zapowiedź tragicznej przyszłości głównej gwiazdy produkcji...
Za coraz większym sukcesem szedł coraz większy rozgłos, w centrum którego znalazł się właśnie Michael - charyzmatyczny wokalista o silnym, barytonowym głosie, magnetyzm, który bił od niego podczas występów, wizerunek, łączący w sobie pewną dozę delikatności i męskości sprawiły, że natychmiast został on okrzyknięty symbolem seksu lat 80., prawdziwą gwiazdą rocka tej dekady. Wizerunek ten podkreślał sam Michael, - okazjonalne zażywanie narkotyków, bójki, w jakie się wdawał, kolejne romanse, jakie nawiązywał z najpiękniejszymi kobietami w branży - Kylie Minogue czy Belindą Carlisle. Cały świat szalał na punkcie frontmana INXS.
Przechadzać się po równi pochyłej
Życie Michaela uległo nieodwracalnej zmianie w 1992 roku - to wtedy muzyk uległ poważnemu wypadkowi, który zaważył na reszcie jego życia. W 1992 roku Michael przebywał ze swoją ówczesną dziewczyną, modelką Heleną Christensen w Kopenhadze. W trakcie pozornie niewinnej przejażdżki rowerowej Michael wdał się w bójkę z taksówkarzem, w wyniku której uderzył głową w jezdnię. Dziś wiadomo już, że artysta doznał pęknięcia czaszki, początkowo jednak nie zdecydował się poprosić o pomoc lekarską, a gdy ta już nadeszła, na odwrócenie pewnych zmian było już za późno - Hutchence stracił węch i niemal całkowicie smak, zmagał się z atakami agresji, cierpiał także na nastroje depresyjne. Nie mogąc poradzić sobie ze zmianami, jakie zaszły w jego ciele, Michael zaczął coraz częściej sięgać po używki - alkohol i narkotyki.
W 1994 roku Michael związał się z Paulą Yates - dziennikarką, która była w tym okresie żoną Boba Geldofa, jednego z najbardziej uznanych irlandzkich muzyków. Gdy romans wyszedł na jaw, rozpętał się prawdziwy skandal - Paula i Bob rozpoczęli walkę o opiekę nad dziećmi, a media nie spuszczały oka z tej dwójko oraz z frontmana INXS. Ten nie mógł sobie poradzić z całą sytuacją i regularnie atakował fotoreporterów. W 1996 roku Michael po raz pierwszy został ojcem - Paula urodziła córkę Heavenly Hiraani Tiger Lily Hutchence. Do wszystkich tych problemów dochodziło uzależnienie od narkotyków, z którym zmagała się para. To na tej podstawie Bob Geldof robił wszystko, by zatrzymać dzieci z małżeństwa z Paulą przy sobie, nie zezwalał także na ich wyjazd do Australii, przez co dziennikarka większość czasu spędzała z dala od Michaela, także z ich wspólną córką, co ten znosił szczególnie źle.
Tragiczna śmierć Michaela Hutchence
Z czasem coraz mniejszym zainteresowaniem zaczęła się cieszyć muzyka INXS, co nie pomagało liderowi grupy. W kwietniu 1997 roku na rynku ukazał się dziesiąty album studyjny formacji, Elegantly Wasted, który promowany był na monumentalnej trasie, na której członkowie grupy świętowali także swoje dwudziestolecie. W listopadzie i grudniu zespół miał grać w swojej rodzinnej Australii. Michael nie był w najlepszej formie - źle znosił brak przy sobie Pauli i małej Tiger Lily, był zupełnie przytłoczony, gdy ukochana poinformowała go, że ze względu na kwestie prawne nie będzie mogła przyjechać do Australii, mimo wcześniejszej zapowiedzi. Wściekły Michael zadzwonił do Geldofa i najpierw prośbą, a następnie groźbą próbował zmusić go do wycofania pozwu. Hutchence skontaktował się z Michèle Bennett, swoją byłą dziewczyną - poprosił ją, by przyszła do niego, chciał z kimś porozmawiać. Kobieta przybyła ma miejsce godzinę po telefonie, jednak nikt nie otworzył drzwi.
Nieco ponad godzinę później do pokoju artysty weszła pokojówka - to ona odkryła jego ciało. Michael Hutchence był nagi, klęczał zwrócony twarzą do drzwi, na szyi miał pasek, którego drugi koniec znajdował się na automatycznym zamknięciu drzwi. W chwili śmierci muzyk miał raptem 37 lat. Śmierć wokalisty wstrząsnęła światem, jego fanami, a szczególnie partnerką, która nie mogła pogodzić się z całą sytuacją. Choć koroner, na podstawie sekcji zwłok orzekł, że muzyk zmarł w wyniku śmierci samobójczej przez powieszenie, będąc równocześnie pod wpływem alkoholu, narkotyków i leków na receptę i walcząc z depresją, to kobieta do samego końca twierdziła, że śmierć jej ukochanego była efektem przypadku, a on sam poddawał się autoerotycznemu podduszaniu. Dowodem na tę przyczynę śmierci miał być fakt, że Michael nie pozostawił po sobie listu pożegnalnego. Trzy lata później Paula Yates zmarła w wyniku przedawkowania heroiny, a opiekę nad córką jej i Michaela Hutchence przejął Bob Geldof.