O tegorocznym występie Kendrica Lamara w przerwie finału Super Bowl nie przestaje być głośno. Jeden z najpopularniejszych i najbardziej cenionych obecnie współczesnych raperów zagrał raptem tydzień po ogromnym sukcesie na ceremonii rozdania nagród Grammy, z której wyszedł z pięcioma statuetkami, w tym za 'Utwór roku' i 'Nagranie roku'. Pokaz Lamara, choć różnie oceniany i komentowany, cieszy się obecnie statusem najbardziej popularnego w historii występów na Super Bowl, przebijając tym samym liczbę wyświetleń nagranie tego, które w 1993 roku dał Michael Jackson. Fanem tegorocznego mini-koncertu na Super Bowl z pewnością nie jest Noel Gallagher, czemu wyraz muzyk dał w jednym z wywiadów.
ZOBACZ TAKŻE: Noel Gallagher krytykuje występ Kendricka Lamara na Super Bowl
Nie da się ukryć, że w ostatnich latach to artyści i artystki kojarzone przede wszystkim z popem i rapem otrzymują propozycję występu na Super Bowl. Dawniej jednak w przerwie meczu mieli okazję zaprezentować się m.in. Prince, U2, Coldplay, Aerosmith (w towarzystwie 'N Sync, Britney Spears, Nelly'ego i Mary J. Blige), ZZ Top, No Doubt i Sting, Kid Rock, Paul McCartney, The Rolling Stones, The Who, Bruce Springsteen czy Red Hot Chili Peppers (z Bruno Marsem). Po tegorocznej edycji Super Bowl pojawia się coraz więcej głosów, by w kolejnym roku wrócić do tego schematu.
Metallica przy okazji 40-lecia "Master of Puppets" na Super Bowl?
W tym kontekście najczęściej przewija się nazwa jednego zespołu - chodzi oczywiście o Metallicę. Choć formacja uznawana jest za koncertową potęgę, to do tej pory nie miała okazji zaprezentować się na Super Bowl. Nie dziwi, że nazwa ikony thrashu pada akurat w kontekście przyszłorocznej edycji - właśnie w 2026 roku mijać będzie dokładnie 40 lat od wydania przez Metallicę płyty, która ukształtowała jej karierę, Master of Puppets.
Takową propozycję w swoim wpisie na platformie "X" wysunął już Dino Cezares z The Fear Factory, określając przy okazji występ Kendricka Lamara jako "nudny". Muzyk napisał, że to czas, by przywrócić rock i metal na tę sportową imprezę i podał jako potencjalnych headlinerów także AC/DC. Opinię Dino podziela aktor Joe Manganiello. Również na "X" zamieścił on grafikę z logo Metalliki i napisał: "Tak tylko mówię… przyszłoroczny Super Bowl odbędzie się na stadionie w San Francisco… Co powiecie na występ mało znanego lokalnego zespołu o nazwie Metallica w przerwie meczu…?".
W komentarzach natychmiast zgodziła się z nim masa fanów i fanek zespołu, a także radiowiec Eddie Trunk. On sam i wielu komentujących słusznie jednak zwrócili uwagę na fakt, że obecnie wydaje się to niemal niemożliwie, a to dlatego, że duży wpływ na wybór występującego w przerwie meczu ma Jay-Z i jego wytwórnia Roc Nation, która w 2019 roku nawiązała współpracę z organizatorami Super Bowl.