Metallica na soundtracku do Kill Billa? Były takie plany!

i

Autor: Bjorn Larsson Rosvall/TT/Shutterstock/Rex Features/East News/AKPA Metallica na ścieżce dźwiękowej kultowego filmu Quentina Tarantino?

Metallica na soundtracku do "Kill Billa"? Były takie plany!

Historia zna wiele przykładów ścieżek dźwiękowych, które finalnie osiągnęły nie mniejszy sukces, niż sam film, który w zamierzeniu miały promować. Jednym z takich przykładów jest kultowy dziś soundtrack do "Kill Bill Volume 1" Quentina Tarantino. Okazuje się, że mało brakowało, by znalazła się na nim... Metallica!

Na początku lat 2000. Quentin Tarantino miał już ugruntowaną pozycję w branży filmowej i uchodził za jednego z najważniejszych i najbardziej wpływowych współczesnych reżyserów, choć miał na swoim koncie dopiero trzy pełnoprawne produkcje: Wściekłe psy, Pulp Fiction Jackie Brown, jednak szło za tym już całkiem sporo grono nominacji i statuetek najważniejszych branżowych nagród, z Oscarem na czele. Po całkiem sporej, sześcioletniej przerwie, Tarantino powrócił w 2003 roku ze swoim czwartym filmem, zatytułowany, Kill Bill. Przygody byłej zabójczyni, która poprzysięgła zemstę swoim dawnym współpracownikom z Umą Thurman w roli głównej, spotkały się z dużym uznaniem w branży, szczególnie za umiejętne przywołanie tradycji filmów o sztukach walki, kina samurajskiego, blaxploitation, spaghetti westernów, a nawet anime.

Taki będzie SHREK 5? Tego na pewno nie zabraknie | To Się Kręci #13

Ścieżka dźwiękowa do "Kill Billa"

Do historii przeszła już także ścieżka dźwiękowa do produkcji. Tarantino nie zlecił jej wykonania żadnemu konkretnemu artyście, zamiast tego zebrał listę utworów, reprezentujących przeróżne gatunki. Sam soundtrack został wydany 23 września 2003 roku i cieszył się dużą popularnością, a jego elementem centralnym jest temat Ironside, skomponowany przez Quincy'ego Jonesa jeszcze w latach 70.

Metallica w "Kill Billu"?!

Okazuje się, że niewiele brakowało, by częścią tej ścieżki dźwiękowej została także... Metallica! Sam Tarantino był - i nadal jest - wielkim fanem legendy thrash metalu, szczególnie kultowego "Czarnego albumu". Już kilka lat temu w wywiadzie dla Indiewire Lars Ulrich zdradził, że początkowo reżyser zwrócił się do grupy, by ta zezwoliła mu na wykorzystanie utworów Enter Sandman Sad But True w jego najnowszym filmie. Filmowiec miał już nawet w głównie główną scenę walki, która toczyłaby się w rytm tych właśnie kawałków! Zespół był jednak zbyt zajęty własnymi problemami wewnątrz grupowymi (mówimy o czasie powstawania St. Anger), sam perkusista przyznał też, że zupełnie nie zrozumiał, o czym właściwie ma być ten film. Dlatego też ostatecznie nie doszło do realizacji tego zacnego pomysłu. Lars wprost powiedział, że do dziś żałuje takiego obrotu spraw.