Max Cavalera wspomina nagrywanie Roots Sepultury
Nie da się ukryć, że Roots z 1996 roku to jeden z najlepszych albumów w dyskografii brazylijskiej formacji Sepultura. To także ostatni studyjny krążek grupy nagrany z wokalistą i gitarzystą Maxem Cavalerą w składzie.
Ostatnio, w jednym z wywiadów, Cavalera wskazał na dwa zespoły, które mocno inspirowały go w okresie tworzenia albumu Roots. Chodzi o Korn oraz Deftones. Muzykę tych grup poznał dzięki swojemu pasierbowi.
Dana przyszedł z do domu z promówką Korna zawierającą jeden utwór oraz z "Adrenaline" od Deftones. Posłuchałem obu. Nie miałem pojęcia co to są za zespoły. Żartowałem nawet z Daną na temat nazwy Korn. Uważałem, że to dziwna nazwa i że raczej się nie przyjmie. Ależ się pomyliłem! Muzykę natomiast szczerze pokochałem. Kiedy nagrywaliśmy "Roots" i pierwszy album Soufly, sporo słuchałem Korna oraz "Adrenaline" Deftones. Zresztą zagrałem na drugim albumie Deftones, "Around the Fur". To jedna z moich płyt wszech czasów. Jest zabójcza. Do dziś jej słucham i uważam, że to coś fenomenalnego. Podobnie jest z pierwszym, niesamowitym albumem Korna. Są tam emocje oraz ciężar. A także świetny groove – powiedział Cavalera w rozmowie dla Talk Toomey.
Sepultura wyruszyła w trasę pożegnalną!
aNa początku marca 2024 roku, w rodzimej Brazylii, formacja Sepultura rozpoczęła pożegnalną trasę koncertową. Po czterdziestu latach grupa zdecydowała się na zakończenie działalności. W jej ramach wystąpi również w naszym kraju. Legendarna formacja zagra 21 listopada 2024 w katowickim Spodku (tego dnia na scenie zaprezentują się także Jinjer, Obituary oraz Jesus Piece).
Czy to będzie ostatnia okazja, żeby zobaczyć Sepulturę na żywo w naszym kraju? Niekoniecznie... Gitarzysta Andreas Kisser, w rozmowie dla 69 Faces of Rock, zdradził, że trasa jeszcze trochę potrwa.
– Trasa pożegnalna Sepultury potrwa do 2026 roku. Chcemy dotrzeć wszędzie, odwiedzić każdy zakątek świata, aby się pożegnać. Mam nadzieję, że na ostatnim koncercie, który odbędzie się w Brazylii, obecni będą wszyscy byli członkowie, łącznie z braćmi Cavalera. Byłoby to coś wspaniałego dla fanów – powiedział muzyk.
Na temat zjednoczenia się na scenie oryginalnego składu Sepultury wypowiedział się, nie tak dawno, Max Cavalera. – Im więcej czasu mija, tym bardziej czuję, że nie muszę tego robić. Tak jak powiedziałem, do prawdziwej reaktywacji doszło pomiędzy mną, a Igorem. Tak się stało. To, co teraz robimy, to czysta magia, jest to niesamowite. Musisz w pewnym sensie zdać sobie sprawę, że jeśli doszłoby do naszego powrotu do Sepultury, to nie miałoby sensu grać pod szyldem Cavalera – powiedział w rozmowie dla portalu Metal Injection.