Mariah Carey

i

Autor: ABC/Ferrari Press/East News

Wiadomości

Mariah Carey nagrała kiedyś... album grunge'owy. Teraz chce go w końcu wydać!

2025-01-24 15:43

Mariah Carey, jedna z najpopularniejszych wokalistek pop, w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku nagrała... album grunge'owy. Nie ujrzał on światła dziennego, przynajmniej nie z jej wokalem. Artystka podkreśla, że chciałaby go w końcu wydać oficjalnie!

Mariah Carey nagrała album grunge'owy w latach 90.!

Mariah Carey to jedna z najpopularniejszych amerykańskich wokalistek w historii. W ciągu swojej kariery sprzedała ponad 250 mln egzemplarzy swoich wydawnictw. Wszyscy znają ją chociażby z wielkiego świątecznego przeboju All I Want for Christmas Is You. Nie każdy jednak o tym wie, że w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku Carey nagrała album... grunge'owy. 

W The Meaning of Mariah Carey, swojej autobiografii, która ukazała się na rynku w 2020, wokalistka zdradziła, że w 1995 stworzyła rockowy album Someone’s Ugly Daughter w trakcie pracy nad wydawnictwem Daydream. Ostatecznie ta grunge'owa płyta ukazała się na rynku za sprawą zespołu Chick, w którym śpiewała była współlokatorka Carey, Clarissa Dane. Płyta jednak nie zyskała zbytniego rozgłosu i obecnie ciężko jest z jej dostępnością. 

Grunge’owe kapele wszech czasów / Eska ROCK

Carey ma jednak nadzieję, że świat wkrótce usłyszy album w oryginalnej wersji, z jej głosem. Wokalistka opowiedziała o tym w podcaście Las Culturistas

Jestem tak wściekła, że jeszcze tego nie zrobiłam – powiedziała artystka. I dodała, że to naprawdę jest "dobry album". 

A tak w 2020, we wspomnianej książce, o krążku Someone’s Ugly Daughter pisała Mariah Carey: – Przynosiłam zespołowi piosenkę alternatywno-rockową i nuciłam głupkowaty riff gitarowy. Podchwytywali to i od razu ją nagrywaliśmy. Było to niegrzeczne, surowe i gwałtowne, a zespół się w to wciągał. Niektóre piosenki naprawdę zaczęły mi się podobać. Całkowicie oddawało to mój charakter. Bawiłam się stylem białych piosenkarek grających grunge czy lżejszy punk, to było popularne w tamtym czasie. Chodzi o dziewczyny, które wydawały się być tak beztroskie w swoich uczuciach i wizerunku. Potrafiły być złe, niespokojne i niechlujne, w starych butach, pogniecionych halkach z niesfornymi brwiami, podczas, gdy każdy mój ruch był wykalkulowany i wypielęgnowany. Chciałam się z tego wyrwać, puścić wodze fantazji i wyrazić swoje nieszczęście — ale chciałam też się śmiać. Nie mogłam się doczekać, aby każdego wieczoru w trakcie nagrywania "Daydream" robić sesje mojego alter-ego wraz z zespołem

A jak brzmiała muzyka, którą poznaliśmy ostatecznie, dzięki formacji Chick? Poniżej udostępniamy próbkę:

Nie tylko wielka czwórka. Oto kapele, bez których nie byłoby grunge'u: