W sobotę 24 sierpnia na języki wszystkich fanów i fanek ciężkich brzmień z całego świata zupełnie niespodziewanie powrócił temat zespołu Linkin Park. Na oficjalnej stronie internetowej formacji uruchomiony został zegar, odliczający sto godzin, który zatrzyma się dokładnie w środę 28 sierpnia o godzinie 20:15. Z racji tego, że taki sam licznik udostępniony został w social mediach festiwalu Rockville, natychmiast pojawiły się pogłoski, jakoby bliskie było spełnienia się informacji, które jakiś czas temu przekazywał magazyn "Billboard". Z artykuły wynikało, że Mike Shinoda, Brad Delson i Dave Farrell prowadzą wstępne rozmowy, dotyczące rezerwacji występów, w tym na najważniejszych światowych festiwalach, na przyszły rok. Wszystko to idzie w parze oczywiście z plotkami sprzed kilku miesięcy, kiedy to Jay Gordon z Orgy stwierdził w wywiadzie, że Linkin Park rzeczywiście szykują się do powrotu - i to z wokalistką!
Odliczanie wciąż trwa, wokół całej sytuacji jest jednak naprawdę gorąco. Atmosferę podgrzał, dość niespodziewanie, post, udostępniony w oficjalnych socialach Derycka Whibley z Sum 41, który głosi, by zerknąć na konto muzyka w środę w godzinach porannych czasu pacyficznego - czyli późnym popołudniem/wieczorem czasu polskiego. Wielu i wiele natychmiast zinterpretowało ten wpis jako zapowiedź ogłoszenia, iż to właśnie Deryck, a nie wokalistka, chociażby Amy Lee, dołączy do Linkin Park w powrotnych występach.
Deryck Whibley tłumaczy się w oświadczeniu
Wokół sprawy zrobiło się tak głośno, że Deryck postanowił się do niej odnieść. Muzyk zamieścił na kontach Sum 41 w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym zaprzecza, jakoby jego nadchodzące ogłoszenie dotyczyło faktu dołączenia do Linkin Park, a tym bardziej Oasis, czym wokalista nawiązał do wczorajszego ogłoszenia wielkiego powrotu brytyjskiej formacji. Whibley wyjaśnił, że jego ogłoszenie dotyczy autobiografii i planowanej w związku z nią trasy. Muzyk informuje też, że zdecydował się przenieść swoje ogłoszeniowe plany na koniec tego tygodnia.
Pojawiło się kolejne nazwisko!
To jednak nie koniec plotek. Tuż przed środowym ogłoszeniem Linkin Park Bobby Amaru, frontman grupy Saliva, znany także z udziału w projekcie "Already Over" Shinody, wrzucił do sieci swój cover kawałka kapeli, Lying From You. Muzyk zamieścił także w swoich socialach stories, w którym daje do zrozumienia, że jest w drodze do LA. Czyżby miało to związek z amerykańską formacją?
Cała sytuacja wokół Linkin Park mocno ekscytuje wszystkich fanów i fanki amerykańskiej formacji. Ci z jednej strony cieszą się na jej potencjalny powrót na scenę, z drugiej strony pozostają nieufni co do tego, jak wypadnie ona bez Chestera Benningtona w składzie.
