Oba te zespoły pojawiły się na rynku muzycznym w bardzo podobnym czasie, choć w momencie założenia My Chemical Romance, Linkin Park znajdowali się już na szczytach za sprawą przełomowego debiutu Hybrid Theory. Grupa z New Jersey już rok po powstaniu wydała swój pierwszy krążek, a I Brought You My Bullets, You Brought Me Your Love przyniósł jej nie tylko rzesze fanów, ale też zainteresowanie dużych wytwórni. Zaowocowało to kontraktem z Reprise, nakładem której ukazały się kolejne krążki - Three Cheers for Sweet Revenge oraz przede wszystkim The Black Parade.
Koncepcyjny album, skupiający się na temacie śmierci, przemijania, życia po śmierci i samego faktu istnienia w ogóle stał się prawdziwym przełomem w karierze My Chemical Romance. Kapela nie tylko stała się jedną z czołowych dla tak popularnego w drugiej połowie lat 2000. emo punku, ale też podbiła listy przebojów. The Black Parade dotarł do drugiej pozycji na listach zarówno w USA, jak i w Wielkiej Brytanii, promujący wydawnictwo singiel Welcome to the Black Parade zajął natomiast pierwsze miejsce na Wyspach. Kilka dni temu zespół oficjalnie ogłosił, że w przyszłym roku odbędzie po Ameryce trasę koncertową, na której zagra swój przełomowy album w całości, a na pokazach w roli gości pojawią się m.in. IDLES, Pixies, Garbage, Death Cab For Cutie i Evanescence. Okazuje się, że był pewien inny pomysł na te tournée!
Dlaczego nie doszło do wspólnej trasy Linkin Park i My Chemical Romance
W czwartek własną, w tym przypadku jednak światową trasę koncertową, ogłosiło Linkin Park. Formacja będzie promować na przyszłorocznych koncertach dopiero co wydany album From Zero - pierwszy, nagrany po śmierci Chestera Benningtona i z nowymi muzykami w składzie - Emily Armstrong w roli wokalistki i z bębniarzem Colinem Brittainem.
Jak zdradził na Discordzie Mike Shinoda, oba zespoły prowadziły pewne rozmowy na temat organizacji wspólnej serii występów, okazało się jednak, że każda grupa miała już w planach własną, dość dużą trasę, pomysł na łączoną został więc porzucony - przynajmniej na ten moment. Fani i fanki Linkin Park i My Chemical Romance z pewnością bardzo dobrze pamiętają, że grupy te koncertowały już razem w 2007 roku, gdy pierwsza ze wspomnianych formacji promowała album Miutes to Midnight, a kapela Gerarda Way'a była świeżo po premierze The Black Parade.
Zapytaliśmy, ale oba zespoły już planowały indywidualnie ogromne trasy. Uwielbiam tych gości, jestem pewien, że ich trasa będzie niesamowita - napisał Mike na Discordzie.
