Już tylko niespełna nieco ponad dwa tygodnie dzielą nas od jednej z najgorętszych premier tego roku. Takową w wielu kręgach, niezależnie od muzycznych gatunków, jest nadchodzący album zespołu Linkin Park. Formacja zdecydowała się na reaktywację w nieco zmienionym składzie siedem lat po śmierci nieodżałowanego Chestera Benningtona, a jej nowym wokalem została kobieta - znana z działalności w zespole Dead Sara Emily Armstrong.
From Zero ukaże się już 15 listopada, do tej pory poznaliśmy trzy single, promujące krążek: The Emptiness Machine, Heavy is the Crown oraz Over Each Other. W ostatnim z wymienionych to Emily gra pierwsze skrzypce, jeśli chodzi o wokal, a sam kawałek jest przykładem na nieco łagodniejszą, bardziej popową odsłonę nadchodzącego projektu grupy, nawiązując niejako do brzmienia ostatniej płyty, nagranej z Chesterem, One More Light.
Muzyk The Darkness o Linkin Park
Już wiele nazwisk szeroko powiązanych ze światem muzyki wypowiedziało się w sprawie reaktywacji Linkin Park - teraz głos w sprawie, wykorzystując premierę nowego singla, postanowił zabrać Justin Hawkins.
Lider zespołu The Darkness prowadzi w serwisie YouTube swój kanał "Justin Hawkins Rides Again", w ramach którego już od dawna komentuje różne utwory czy występy na żywo innych wykonawców. Po krótkim omówieniu singla, muzyk powiedział, że absolutnie rozumie decyzję Linkin Park o powrocie na rynek mimo śmierci Chestera. Dalej Hawkins daje do zrozumienia, że nie uważa, że po śmierci któregokolwiek z członków danego zespołu ten powinien całkowicie znikać z rynku, a wręcz uważa, że te powinny kontynuować działalność. Zwraca on uwagę na fakt, że podejście, iż grupy w wyniku śmierci któregoś z muzyków nie mogą dalej działać, zakłada, że pozostali nie mają już prawa do grania utworów, do powstania których z pewnością się przyczynili.
Justin Hawkins jako przykład powołał się na działalność Queen z Paulem Rodgersem czy obecnie z Adamem Lambertem. Niektórzy w komentarzach pod zamieszczonym filmikiem twierdzą jednak, że opinia lidera The Darkness nie jest zbyt obiektywna wskazując, że perkusistą jego zespołu jest Rufus Taylor, syn bębniarza Queen Rogera Taylora.