Metallica ma za sobą naprawdę intensywne miesiące, a nie mniej pracowity czas przed zespołem! Mija ponad rok od premiery najnowszego, pierwszego od siedmiu lat albumu formacji, czyli 72 Seasons. Wydawnictwo spotkało się z bardzo dobrym przyjęciem fanów i krytyków, promowane jest obecnie na monumentalnej trasie, która już w lipcu przyszłego roku dotrze także do Polski. Płyta dobrze poradziła sobie także pod względem komercyjnym - zadebiutowała na szczycie brytyjskiej listy przebojów, była też najchętniej streamowanym wydawnictwem na Spotify w tygodniu po premierze na świecie. Nieco gorzej 72 Seasons poradził sobie w Stanach Zjednoczonych - album zadebiutował na drugim miejscu Billboard 200, stając się pierwszym w karierze Metalliki od 35 lat, któremu nie udało się dotrzeć na szczyt (po raz ostatni miało to miejsce w przypadku ...And Justice for All, który dotarł do szóstej pozycji).
Czym dla perkusisty jest dziś hard rock?
Choć nie udało się uzyskać jedynki w USA, to druga pozycja i tak jest świetnym wynikiem. Popatrzmy na to przez pryzmat czasów, w jakich żyjemy - nikt raczej nie ma wątpliwości co do tego, że mocne rockowe, metalowe, gitarowe granie nie jest tym, które cieszy się największą popularnością. Tu wciąż górują przede wszystkim rap, hip-hop i muzyka popowa.
Z tego wszystkiego zdaje sobie sprawę także Lars Ulrich. Perkusista Metalliki udzielił wywiadu magazynowi "Rolling Stones", w którym został zapytany o to, czy ma wrażenie, że dziś mainstream dużo bardziej rozumie brzmienie hard rockowe niż w poprzednich latach. Odpowiedź Larsa jest nieco zaskakująca i bardzo przygnębiająca. Muzyk zwraca uwagę na to, że Metallica ma za sobą jeden z największych koncertowych okresów letnich w historii, a bilety na występy sprzedawały się jak ciepłe bułeczki. Dodaje do tego jednak, że według niego odpowiada za to fakt, jakim statusem cieszy się grupa. Lars uważa, że dziś, że ciężkie brzmienie wypadło już z głównego obiegu i jak sam mówi: "hard rock jest bardziej subkulturą i mniej mainstreamem niż kiedykolwiek".
Patrząc wstecz, na lata 80., z MTV i AOR Radio oraz magazynami, jak "Rolling Stone" po "Kerrang!"… Wydaje mi się, że hard rock był w dużo większym stopniu tematem rozmów w głównym nurcie niż obecnie. Więc chociaż te liczby są szalone – a wiem, że wiele innych zespołów też je robi, jak Guns N' Roses, Slipknot, Ghost, Disturbed – wydaje mi się, że hard rock jest teraz bardziej częścią subkultury i znajduje się poza głównym nurtem znowu jak wtedy, gdy zakładaliśmy Metallikę. Nie wiem, czy mam taką samą wiedzę na temat tego, co dzieje się wokół mnie, jak 20, 30 lat temu i nie wiem, czy jestem zainteresowany byciem częścią tej rozmowy w takim samym stopniu jak wcześniej, ale kiedy jestem o to pytany, zdecydowanie odnoszę wrażenie, że to, co robimy w hard rocku, ogólnie rzecz biorąc, trafia do wielu ludzi. Ale jeśli chodzi o ducha czasu i ogólną kulturę głównego nurtu, nie wydaje się, że jesteśmy częścią mainstreamu, jak to miało miejsce w przeszłości - mówi Lars w wywiadzie.