Już w piątek 14 marca światło dzienne ujrzy efekt współpracy Metalliki z marką Apple Immersive. Ta była obecna na mających pod koniec września ubiegłego roku koncertach zespołu w Meksyku i dokonała ich rejestracji. Efekty zostaną teraz zaprezentowane światu, jednak nie jako typowy film koncertowy, a jedyne w swoim rodzaju doświadczenie immersyjne. Doznać go będą miały szansę osoby, które są użytkownikami Apple Vision Pro. Sam zespół zapowiadając projekt nie krył ekscytacji, ogłaszając, że będzie to niepodobne do niczego, co do tej pory zrobił.
Nadchodząca premiera stała się okazją do kilku wywiadów, Jednego z nich dla Zane'a Lowe'a z Apple Music udzielił Lars Ulrich. Panowie spotkali się na konferencji "Breaking The Fourth Wall", której głównym tematem były nowoczesne technologie - nie zabrakło jednak również wspomnień.
Lars o "Some Kind of Monster"
Perkusista powrócił pamięcią do tego, co miało miejsce w obozie Metalliki ponad dwadzieścia lat temu, wspominając sesje nagraniowe do St. Anger - a co za tym idzie również czas nagrań filmu, który ujrzał światło dzienne latem 2004 roku pod tytułem Some Kind of Monster. Produkcja stanowi dokumentalny zapis niezwykle trudnego okresu w historii Metalliki - gdy próbowała ona nagrywać nowy album w czasie, gdy odejście z zespołu ogłosił Jason Newsted, a James Hetfield zmagał się z poważnym nałogiem alkoholowym. Całość uwieczniła także sesje terapeutyczne zespołu.
Lars i Zane wspominali, że projekt był w jakiś sposób nowatorski, gdyż ukazał się w czasach jeszcze względnie małej popularności formatów typu 'reality show'. Perkusista opowiadał, że spotykał się z opiniami, że za sprawą filmu fani poczuli, że grupa jest im jeszcze bliższa, zaznacza jednak, że pierwotna idea projektu była zupełnie inna. Filmowcy mieli jedynie stworzyć filmik promocyjny dla nowego albumu, w trakcie prac jednak sytuacja w Metallice znacząco się skomplikowała. Ulrich mówi, że mimo to wszyscy zdecydowali się na kontynuację zdjęć i następnie podjęli wyzwanie, by pokazać naprawdę trudny dla siebie moment całemu światu.
Odnosząc się do odbioru Some Kind of Monster, Lars wspomina, że, wbrew wszelkim obawom, fani i fanki niezwykle pozytywnie zareagowali na dokument. Perkusista mówi nawet, że dziś wie, że do produkcji niezwykle często powracają osoby, które zawodowo zajmują się zdrowiem psychicznym. Jak stwierdził, spotkał się on z opiniami, że film w naprawdę ciekawy sposób przedstawia funkcjonowanie zespołu, grupy osób, działających pod ogromną presją i jest inspiracją do wykładów na temat tego, jak specjaliści powinni w takich sytuacjach postępować.