W latach 80. muzyka rockowa dosłownie podbijała światowe listy przebojów swoimi bardzo precyzyjnie wyprodukowanymi albumami, jednak po tym okresie przyszedł czas na bunt. Już pod koniec tej dekady pojawiło się pokolenie młodych, obiecujących, ambitnych muzyków, którym nie do końca podobało się to, co stało się z cięższymi brzmieniami - uważali oni, że muzyka rockowa zatraciła swoją duszę na rzecz pieniędzy, sławy i kolejnych kontrowersji artystów. To właśnie na kanwie sprzeciwu wobec takiego stanu rzeczy zespoły pochodzące ze stanu Waszyngton, a szczególnie z rejonów Seattle, zwłaszcza wytwórni Sub Pop, wypracowały nowe brzmienie, mocno kontrastujące ze skomercjalizowanym hard rockiem, heavy metalem i klasycznym rockiem. Brudne brzmienie, melancholijne, depresyjne teksty, zaniedbany wygląd artystów, poparcie dla mniejszości, głośne wygłaszanie postulatów feministycznych - tak w ogromnym skrócie można scharakteryzować gatunek, ale też cały ruch artystyczny, który dziś znamy jako grunge, a który na zawsze zmienił historię muzyki.
Ciężkie brzmienia czekają zmiany
Powiedzmy to sobie szczerze - nie byłoby grunge'u w mainstreamie bez Nirvany. Kapela powstała w 1987 roku, a dwa lata później, pod szyldem Sub Pop, światło dzienne ujrzał jej debiutancki krążek, zatytułowany Bleach. Panom udało się podpisać kontrakt z dużą wytwórnią, która wydała drugi album studyjny zespołu - Nevermind miał swoją premierę 24 września 1991 roku. Raptem tydzień wcześniej zaś na rynku pojawiły się dwa monumentalne albumy zespołu Guns N' Roses, czyli Use Your Illusion I & II. Dwa zespoły świętujące razem sukces ciężkich brzmień? Nic bardziej mylnego!
Niechęć do blichtru Kurta Cobaina
Kurt Cobain, lider Nirvany, nigdy nie ukrywał swojej niechęci do przedstawicieli klasycznego rocka, których ideały w niczym nie pokrywały się z jego wizją świata. Muzyk, delikatnie mówiąc, nie był fanem takich zespołów jak Pearl Jam, AC/DC, Led Zeppelin czy właśnie Guns N' Roses. Co ciekawe, początkowo członkowie tej grupy, z Axlem Rosem na czele, wydawali się być pokojowo nastawieni do kolegów z branży, zaproponowali im nawet rolę supportu na nadchodzącej trasie z Metalliką (która swoją drogą w 1991 roku wydała kultowy "Czarny Album"). Nirvana jednak nie chciała mieć nic wspólnego z tymi kręgami i oczywiście odmówiła, Kurt stwierdził przy tym, że jego kapela, w przeciwieństwie do Guns N' Roses, ma coś wartościowego do przekazania, dodając, że Axl jest seksistą, mizoginem i homofobem. Cobain był także zdania, że nie można być równocześnie fanem Nirvany i Guns N' Roses, czemu dał wyraz w wywiadzie dla magazynu "The Advocate". To wszystko szczególnie uraziło Axla, który szybko przystąpił do kontrofensywy.
Wrogowie numer jeden świata rocka lat 90.
Podczas trasy, w trakcie koncertu, który odbywał się w Orlando, Axl nawiązał do tego, o czym pisały tabloidy, a mianowicie, że będąca w ciąży żona Kurta, Courtney Love, nadal zażywa heroinę i nazwał gwiazdorską parę "ćpunami", dodając: "Jeśli dziecko urodzi się zdeformowane, myślę, że oboje powinni iść do więzienia". Przepychanka słowna trwała aż do odbywającej się 9 września 1992 roku gali rozdania nagród MTV VMA, gdzie nastąpiła eskalacja konfliktu. Tuż przed rozpoczęciem gali, za jej kulisami, Courtney zobaczyła Axla i szyderczym tonem krzyknęła w jego stronę, czy chce zostać ojcem chrzestnym ich dziecka - było oczywiste, że z niego drwi. Rose wściekł się i powiedział do Kurta, żeby trzymał swoją s*kę z daleka, bo inaczej on przeżyje spotkanie pierwszego stopnia z chodnikiem. O mały włos nie oberwało się też Kristowi Novoselicowi, którego zaatakował Duff McKagan, który jednak będąc już mocno pod wpływem, nie do końca wiedział o co dokładnie poszło. Po latach mówił, że liczyło się dla niego tylko pokazanie małej kapeli, która znieważała jego zespół, gdzie jej miejsce. Doszło także do przepychanki słownej między Love, a ówczesną dziewczyną Axla, modelką Stephanie Seymour.
Historia pewnego fortepianu
Konflikt przeniósł się zza kulis na galę. Nirvana była jednym z występujących zespołów, a w swojej części pokazała całemu światu, czym jest bunt i grunge w praktyce - po zaśpiewaniu numeru Lithium zaczęła dosłownie rozwalać sprzęt, a w trakcie demolki Dave Grohl podszedł do mikrofonu i zaczął krzyczeć "Hej Axl, gdzie jest Axl?". Kurt, który już zszedł ze sceny, udał się pod nią - wiedział, że na specjalnym podnośniku znajdują się tam dwa fortepiany, na których, chwilę po Nirvanie, mieli zagrać w duecie Axl i Elton John. Cobain postanowił okazać swojemu wrogowi ostateczną zniewagę i... splunął na klawiaturę fortepianu, na którym, jak mu się wydawało, będzie grał lider Gunsów. Jak duże było jego zaskoczenie, gdy zobaczył, że akurat przy tym instrumencie usiadł... Elton. Gdy ekipa zespołu zorientowała się co zaszło, postanowiła spróbować przewrócić przyczepę Nirvany, w której, jak im się wydawało, znajdowali się w tym czasie Kurt i Courtney. Problem polegał na tym, że w środku była jedynie maleńka Frances Bean ze swoją nianią. Gdy Duff i spółka to zauważyli, natychmiast przerwali swoje próby.
Kurt Cobain zmarł w wyniku samobójczej śmierci 5 kwietnia 1994 roku w wieku zaledwie 27 lat. Choć jeszcze przed tym zdarzeniem udało mu się dojść do porozumienia z Duffem, to nigdy nie doszło do zakończenia konfliktu z Axlem.