W sobotę 5 kwietnia w krakowskiej TAURON Arenie odbyła się trzecia i ostatnia z tegorocznych zaplanowanych gal rozdania nagród Fryderyki. Zwieńczeniem było wręczenie statuetek artystom, artystkom i grupom, które reprezentują szeroko pojmowany świat muzyki rozrywkowej. Największych wygranym ceremonii został Krzysztof Zalewski, który odebrał aż trzy statuetki: album ZGŁOWY uznano 'Albumem Roku Rock & Blues', utwór tytułowy z płyty nagrodzono za 'Singiel Roku Pop Alternatywny', a sam zainteresowany wyszedł z gali z Fryderykiem dla 'Artysty Roku'.
Artysta podczas wydarzenia udzielał licznych wywiadów, a w tych wyjątkowo często przewijał się temat współczesnego polskiego hip-hopu, w ramach nawiązania do m.in. występu robota rapera Maty na gali. Szczególnie dużym echem odbiła się wypowiedź Zalewskiego dla portalu Hi Vibe, w której to stwierdził on, że w żadnym momencie ceremonii nie widział stricte rapowego występu. Choć pochwalił występ Sobla, który był nominowany w kategorii 'Album Roku Hip Hop', to stwierdził, że ten zwyczajnie wyszedł na scenę i zaśpiewał, a nie zarapował. Dalej Zalewski stwierdził, że jego zdaniem dziś polski rynek zalewa "hip-hopolo". Artysta w rozmowie z portalem eska.pl skomentował też coraz powszechniejsze wykorzystanie w tym gatunku autotune'a i stwierdził, że nie może słuchać rodzimego hip-hopu, gdyż dla niego każda piosenka wykonawców tego brzmienia brzmi praktycznie tak samo. Zalewski wyznał natomiast, że jest fanem projektu Łona x Konieczny x Krupa i albumu Taxi.
Broń Boże! Ja nikogo nie krytykuję. Ja tylko mówię, że ja osobiście nie mogę już tego, k*rwa, słuchać, że każda piosenka jest taka sama i nastrojona w ch*j, wiesz, do linijki. Ja już tego nie dźwigam, ale jak ktoś tak lubi, to niech lubi. Ja mu nie zabraniam - powiedział Zalewski w rozmowie z Eską
ZOBACZ TAKŻE: Zalewski ostro o polskim rapie
Krzysztof Zalewski doczekał się odpowiedzi środowiska hip-hopowego
W rozmowie Hi Vibe Zalewski wyjątkowo mocno skrytykował utwór Woda Księżycowa od Kubi Procuenta, Fukaja, Stickxra i Bambi wskazując, że ma on śpiewany refren, więc nie rozumie określania go mianem rapu. Co ciekawe, muzyk doczekał się odpowiedzi od dwóch wymienionych tu nazwisk. Kubi Producent za pośrednictwem swojego Instagram Stories zwrócił się do kolego po fachu pisząc, że fakt stricte śpiewanych wstawek w kawałkach hip-hopowych jest czymś normalnym już od samych początków tego gatunku. Dalej zarzucił on Zalewskiemu, że ma wątpliwości, czy w ogóle przesłuchał piosenki i wskazał, że wyjątkowo często, jego zdaniem, wypowiada się on na tematy o których niewiele wie. Dalej Kubi Producent napisał, że tytułowy numer z krążka ZGŁOWY on sam nie postrzega jako rapu i wskazał, że muzyk najwyraźniej czuje się nie do końca usatysfakcjonowany wynikiem tegorocznych Fryderyków i zarzucił mu pretensjonalizm.
Głos zabrał również Stickxr. On także za pośrednictwem swojego Instagram Stories uderzył w Zalewskiego, publikując zdjęcie, z wysuniętym środkowym palcem. Całość podpisał słowami: "Zalewski pozdro jesteś pozerem i miałem z Ciebię pompę całą galę".
Na ten moment Krzysztof Zalewski nie zdecydował się odpowiedzieć na te komentarze.