Wieszczenie niechybnie zbliżającej się śmierci szeroko pojętej muzyki rockowej i metalowej trwa już od co najmniej dekady. Z pewnością najbardziej zdecydowane zdanie w tej sprawie ma Gene Simmons, który już od lat w wywiadach mówi, że gitarowe brzmienia nie są w mainstreamie i nic nie wskazuje na to, by takowy stan rzeczy miał ulec zmianie.
Jest jednak spore grono, które ze zdaniem współzałożyciela i basisty Kiss absolutnie się nie zgadza, podając nawet kilka dowodów na stwierdzenie, że rock nie dość, że żyje, to powoli wraca do głównego nurtu. Z pewnością fakt, że powstaje coraz więcej zespołów, duże sukcesy na rynku osiągają artyści, zorientowani na klimaty bardziej rockowe i alternatywne już coś pokazuje - tak samo jak to, jak dużym zainteresowaniem cieszą się koncerty wykonawców, kojarzonych raczej z rockiem czy metalem. Dowodem na wciąż sporą popularność cięższych brzmień mogą być wyniki, jakie zespoły, będące już de facto weteranami rocka i metalu osiągają w streamingu.
Van Halen z MILIARDEM streamów w Spotify!
Całkiem niedawno pisaliśmy o tym, że Metallica przekroczyła kolejną już magiczną barierę w streamngu, kiedy to klasyk Master of Puppets - już jako trzeci z katalogu ikony thrashu - przekroczył barierę miliarda odtworzeń. Raptem kilka dni później to o Van Halen możemy napisać w takim kontekście!
Jak przekazał za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych Alex Van Halen, jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów jego grupy, Jump, dołączył do słynnego 'Billions Club'! Jest to pierwszy utwór Van Halen, któremu udało się tego dokonać. Przypominamy, że Jump wydany został jako singiel wiodący z legendarnego albumu 1984 formacji. Numer osiągnął kolosalny sukces krytyczny i komercyjny i dotarł do pierwszego miejsca na liście Billboard Hot 100. Magazyn "Rolling Stone" zaś umieścił go 177. miejscu swojej listy '500 utworów wszech czasów'.