Kilka dni temu media na całym świecie obiegła zaskakująca informacja. Organizatorzy Rock Am Ring i Rock Im Park zamieścili w swoich social mediach oświadczenie, w którym poinformowali, że wsłuchując się w głosy fanów formatu i lokalnych niemieckich polityków, zdecydowali się odwołać występy zespołu Pantera. Koncerty odrodzonej legendy metalu w ramach wydarzenia zostały ogłoszone już w listopadzie ubiegłego roku jako jej pierwsze na terenie Europy od ponad 22 lat. W tle pojawiły się głosy wskazujące, że w Norymberdze nie powinien występować artysta, który kilka lat temu na swoim występie wykonywał gest salutu rzymskiego i wykrzykiwał rasistowskie hasła - mowa oczywiście o zachowaniu Phila Anselmo podczas Dimebasch w 2016 roku. Politycy niemieckiej Partii Zielonych zwrócili uwagę na fakt, że tego typu postępowanie artysta powtarzał wielokrotnie w kolejnych latach. Wiadomo już, że zespół na obu festiwalach zastąpi grupa Foo Fighters.
KOLEJNY europejski koncert Pantery odwołany!
To jednak nie koniec przeszkód na powrotnej trasie Pantery. W środę 25 stycznia organizatorzy koncertu, jaki grupa miała zagrać w w Wiedniu 31 maja poinformowali, że ZOSTAŁ ON ODWOŁANY! Nie podany został żaden powód, a w opublikowanym oświadczeniu zaznaczono, że bilety można zwracać w miejscu ich zakupu i podziękowano za zrozumienie. Można się jednak domyślać, że powody odwołania występu są takie same, jak te odnośnie Rock Am Ring i Rock Im Park.
Fani nie ukrywają rozgoryczenia tą decyzją wskazując, że tzw. "cancel culture" zatacza coraz szersze kręgi i działa w zupełnie nieodpowiedni, wręcz wypaczony sposób. Czy kolejne koncerty zespołu, w tym ten w Polsce, także są zagrożone?