Informacje o zamachach terrorystycznych i porachunkach mafijnych w innych krajach pojawiają się z dużą częstotliwością na czołówkach, tymczasem okazuje się, że w Polsce mamy niestety własne grupy, które z powodzeniem można nazwać terrorystyczne. Jak inaczej określić wtargnięcie do klubu w trakcie jego pracy i rozlanie tam szkodliwej substancji przez zamaskowanych ludzi?
Nie był to odosobniony incydent, w kwietniu tego roku nieznani sprawcy wpuścili do klubu środek do odstraszania dzików uniemożliwiając temu miejscu działalność na kilka miesięcy. Teraz, gdy dokonano tam gruntownego i kosztownego remontu Piwiarnia zaczęła stawać na nogi, a na jej scenie znów zaczęły grać rockowe kapele. Niestety, okazuje się, że bandyci nie poprzestali na jednorazowej akcji.
Niestety policja pozostaje bezradna wobec tego typu działalności mimo tego, że w internecie nie jest trudno znaleźć tropy prowadzące do potencjalnie podejrzanych. Bywalcy klubu oraz mieszkańcy Ostrowa Wlkp. wskazują w internecie na środowiska nacjonalistyczne, a nawet neofaszystowskie, wymieniają także konkretne osoby, które miały się dopuścić także dewastacji muru żydowskiego cmentarza. Te ślady widocznie nie wystarczają by doprowadzić do ujęcia sprawców, którzy czują się na tyle bezkarnie by móc po prostu wejść do lokalu i dokonać ataku.
Po kwietniowej dewastacji zorganizowano zbiórkę, której celem była pomoc Piwiarni w stanięciu na nogi. Zaangażowali się w nią fani muzyki z całej Polski. Czy tak będzie i tym razem? Na razie nie wiadomo jakie będą losy kultowego lokalu. Każdego roku odbywały się tam dziesiątki koncertów zarówno znanych jak i amatorskich kapel z Polski oraz z zagarnicy.
