Nazw z charakterystycznym „-llica” na końcu jest na rynku naprawdę dużo. Wystarczy wymienić polską Alcoholicę lub fińską Apocalypticę. Pierwszy zaczynał jako tribute band, ale z czasem zaczął nagrywać i wydawać własny materiał. Drugi podobnie, jednak od początku wyróżniał się tym, że zamiast gitar i basu jego trzon stanowiły przesterowane wiolonczele. Czym zatem może zaskoczyć nas kolejny zespół, który bierze na warsztat klasyków thrashu? Zagrają na cymbałkach? A może będą deklamować teksty bez muzyki?
Melanchollica, jak sama nazwa wskazuje, dodają do energetycznej muzyki amerykańskiego zespołu nutę melancholii. By to zrobić zaaranżowali utwory Metalliki na gitarę akustyczną i trąbkę. Pochodzący z Czech duet jest przykładem tego, że dobry muzyk z wyobraźnią jest w stanie wyciągnąć z nawet najbardziej „zgranej” piosenki coś nowego.
Jest takie powiedzenie, że nie ma złych utworów, są jedynie złe aranże. Można się z tym oczywiście kłócić, ale sprawdzić warto. W wersjach jedynie na gitarę i trąbkę utwory Metalliki zyskują nowy charakter i mogłyby się spokojnie wpasować jako ścieżka dźwiękowa w dramatyczne sceny westernów albo kina akcji. Trąbka nieodłącznie kojarzy nam się z kinem Tarantino i Rodrigueza. Można powiedzieć, że duet może i zabrał utworom ogień i czad, ale wyciągnął z nich jeszcze więcej przejmujących emocji. Posłuchajcie sami.
Polecany artykuł: