Kim jest metalowa Lady Gaga? Fenomen zespołu In This Moment

i

Autor: materiały promocyjne

Kim jest metalowa Lady Gaga? Fenomen zespołu In This Moment

2023-07-20 14:58

W Stanach Zjednoczonych ta grupa ma status gwiazdy. Rynek europejski dopiero powoli zdobywa, a najbliżej Polski pojawiała się w Niemczech i na Węgrzech. To, że porównuje się ich do nowej królowej popu nie jest przypadkowe. Koncerty In This Moment to dokładnie wyreżyserowane spektakle, a wokalistka Maria Brink za pomocą swoich strojów wprawia widzów nierzadko w osłupienie.

Dobra muzyka od dawna już nie wystarczy by się wybić. Liczy się wizerunek, opowieść, którą za pomocą stroju, okładek, zdjęć i scenografii muzycy budują dla swoich słuchaczy. Nie musi być to zawsze tak komiksowe jak na przykład Lordi czy KISS, często prostota jest równie silnym środkiem przekazu co przepych. Grunt, żeby używać jej świadomie.

Maria Brink i jej załoga zdecydowanie nie uznają minimalizmu za swoją drogę. Pierwszy projekt, w który zaangażowana była Maria to Dying Star, z którego potem wyewoluował In This Moment. Zaczynali od zera, ale ze względu na ciekawe pomysły szybko znaleźli uznanie fanów, a potem zainteresowanie amerykańskiego giganta branży: Century Media Records. Wraz z pierwszym albumem w 2007 roku, zatytułowanym „Beautiful Tragedy”, zaczęli piąć się ku sławie. Droga nie była łatwa, ale po 15 latach są już grupą o silnej pozycji w USA, a wokalistka ma na koncie szereg nagród i wyróżnień od metalowych mediów.

Niedawno ukazał się najnowszy teledysk promujący singiel „Purge” promujący nadchodzącą płytę „Godmode”. Można w nim zobaczyć jak zespół wiele uwagi przywiązuje do wizualnej warstwy swojej sztuki.

Oglądając sceniczne wcielenia Marii Brink można odnieść wrażenie, że świadomie łączy elementy wykorzystywane wcześniej przez wielu artystów i artystek sceny metalowej z popowym rozmachem. To swoisty rodzaj barokowego podejścia do koncertów, jakby Marylin Manson z czasów „Golden Age of Grotesque” połączył się z Pink. Muzycznie także grupa łączy elementy metalu z elektroniką, a czasem nawet popowym zaśpiewem. Taka eklektyczność sprawiła, że brzmią świeżo i nie nudzą się odbiorcom. Zdecydowanie chcielibyśmy zobaczyć taki metalowy spektakl kiedyś w Polsce.

Maria Brink swoją muzyczną przygodę zaczęła po trzydziestych urodzinach, co wielu może uznać za późny wiek jak na gwiazdę rocka. Jednak wcześniej życie jej nie rozpieszczało i raczej nie byłaby w stanie realizować się jako jeżdżąca w trasy wokalistka. Mając 15 lat zaszła w ciążę i urodziła syna, którego wychowywała samodzielnie starając się utrzymać i jednocześnie wspierać matkę walczącą z nałogiem narkotykowym. Brink podkreślała wielokrotnie swój silny związek z matką, którą w rozmowie z „Kerrang” nazywa „magiczną istotą”. Doświadczenie macierzyństwa zresztą posłużyło za kanwę albumu „Mother”, który ITM wydało w 2020 roku.

Swoje rockowe wychowanie Maria odebrała na koncertach Stevie Nicks oraz The Runaways, na które zabierała ją matka. O swoim życiu prywatnym wokalistka mówi niewiele, przekonuje natomiast, że fakt, że jej syn pojawił się na świecie był dla niej największą radością, bo dał jej poczucie sensu w najtrudniejszych czasach. Dziś trzydziestoletni Davion jest dalej w bliskich relacjach z mamą-gwiazdą rocka. Z pewnością niejeden kolega mu zazdrości.

System of a Down - 5 ciekawostek o debiutanckiej płycie zespołu | Jak dziś rockuje?