Choć Kerry King cały czas się zastrzega, że Slayer nie wraca, to nie do końca wiadomo, jak w takim razie interpretować ostatnie działania z obozu grupy. Przypominamy, że ikona thrash metalu niespodziewanie w lutym 2024 roku ogłosiła pierwszy od pięciu lat, od przejścia na muzyczną emeryturę, koncert, a z czasem do tego doszły kolejne dwa. Ostatecznie w ubiegłym roku Slayer dał dwa występy - ten na Louder Than Live odwołano ze względu na warunki pogodowe i przełożono na ten rok.
Choć wydawało się, że w 2025 formacja wypełni jedynie swoje zobowiązania z ubiegłego roku, to na początku lutego okazało się, że zagra ona na wielkim wydarzeniu, którego punktem centralnym będzie ostatni występ Ozzy'ego Osbourne'a i Black Sabbath. Na tym jednak nie koniec, a we wtorek 4 marca Slayer ogłosił pierwsze od lat koncerty w Wielkiej Brytanii oraz jeden w Kanadzie. Więcej na ten temat przeczytasz poniżej:
ZOBACZ TAKŻE: Slayer zagra w Europie w 2025 roku!
Kerry King o występie Slayera na pożegnaniu Ozzy'ego i Black Sabbath
Teraz nieco więcej o nadchodzącym pokazie na prawdziwym święcie heavy metalu opowiedział Kerry King. Gitarzysta w rozmowie dla SPIN nie ukrywa, że już teraz wie, że 5 lipca w Birmingham wydarzy się coś dużego, ważnego, co z pewnością zapisze się w historii muzyki. Stwierdził on nawet, że gdyby Slayer nie był w tym momencie na koncertowym szlaku, to sam namawiałby kolegów ze składu do jednorazowego zjazdu, tylko po ty, wziąć udział w pożegnaniu Black Sabbath i Ozzy'ego.
Kerry zdradził, że już trwają przygotowania do występu Slayera, a na ten moment wraz z nim pracuje perkusista Paul Bostaph. W tym samym wywiadzie King powiedział, że w ramach wydarzenia jego zespół zagra cover jednego z klasyków Black Sabbath. Choć gitarzysta nie wymienił konkretnego tytułu, to można podejrzewać, że będzie to Hand of Doom, który trafił na wydany w 2000 roku album w hołdzie pionierom heavy metalu, Nativity in Black II: A Tribute to Black Sabbath. W nagraniach tego wydawnictwa brało udział więcej zespołów, które także wystąpią w lipcu w Birmingham - czyżby to był klucz do tego, jakich wykonów można się spodziewać?