Zapewne wiele i wielu z nas ma w swoim szafach koszulki z logo czy wizerunkami ulubionych artystów, artystek i zespołów - Metallica, Kiss, Nirvana, The Beatles, Depeche Mode, Red Hot Chili Peppers i wiele, wiele innych. Nasze kolekcje tworzą Ci i te, których słuchamy na co dzień, których podziwiamy, na których koncerty chodzimy. Jednak tego typu t-shirty są także elementem świata mody, swoistej popkultury, gdzie traktuje się je po prostu jako dodatek, bez wartości sentymentalnej, bez fanowskiej sympatii. Czy jest w tym coś złego? Zdania na ten temat są podzielone, także w samym środowisku.
Kourtney Kardashian w koszulce Cannibal Corpse
W 2021 roku cały świat metalu huczał po tym, jak świat obiegły zdjęcia obecnej żony Travisa Barkera z blink-182, Kourtney Kardashian. Jedna z członkiń słynnej familii pojawiła się na ulicy w koszulce z logo zespołu Cannibal Corpse. Jej gest głośno i otwarcie skrytykowali fani formacji oraz jej były wokalista, Chris Barnes. Okazuje się, że tej postawy nie reprezentuje inny członek Cannibal Corpse.
Polecany artykuł:
Alex Webster o Kourtney Kardashian
Teraz do tematu powrócił basista grupy, Alex Webster. W wywiadzie w ramach programu The Rockman Power Hour powiedział on, że zdaje sobie sprawę z tego, że takie zespoły, jak jego własny, są także częścią szeroko pojętej popkultury, nic więc dziwnego, że różne osoby noszą tego typu t-shirty. On sam zdaje się dość pozytywnie patrzeć na tego typu sytuacje - uważa, że są one dowodem na to, że zespół osiągnął punkt w swojej karierze, w którym stał się uniwersalną częścią mainstreamu. Basista uważa, że tak naprawdę każda grupa marzy o czymś takim. Nie dość, że Webster nie widzi w tym, że jedna z Kardashianem nosi koszulkę jego zespołu, nic złego, to nawet postrzega to w jakiś stopniu za szczęśliwy traf!
Myślę więc, że samo to, że istniejemy już od dłuższego czasu, sprawiło, że z biegiem lat stało się coś takiego. Od czasu do czasu pojawią się dziwne odniesienia do nas w popkulturze, których się nie spodziewasz. Może to dotyczyć gadżetów lub czegoś w tym rodzaju. I szczerze mówiąc, pod tym względem po prostu mieliśmy szczęście - mówi Webster.
