Do słownego ataku na wokalistkę doszło podczas rozmowy z Gallagherem na antenie internetowej audycji Matta Morgana. Kiedy konwersacja zeszła na muzykę pop prowadzący zapytał gitarzystę o ulubione kawałki jednej z najsłynniejszych obecnie wokalistek pop i cóż… dostał odpowiedź.
- Weź spier****j, ku**a. Wymienić jedną? - powiedział Noel Gallagher – Są ku***sko g**niane. K****sko okropna. To pi****lona Cillia Black. Uważam, że to obraźliwe.
Sporo tu mięsa, można by pomyśleć, że to rozmowa z rzeźnikiem, a nie wrażliwym artystą. A jednak to ten sam facet, który nagrał „Wonderwall” czy „Don’t look back in anger”. Spróbujmy zatem prześledzić jego tok myślenia. Zacznijmy od porównania Adele do Cilli Black, które najwyraźniej jest dla gitarzysty ustawieniem wokalistki na jakiejś konkretnej i niechlubnej półce.
Black była jedną z najpopularniejszych wokalistek pop w Wielkiej Brytanii w latach 60-tych, a w kolejnej dekadzie, oprócz śpiewania, zajęła się także karierą telewizyjną. Jednym z autorów jej sukcesu był Brian Epstein czyli manager, który otworzył drzwi do sławy dla The Beatles. Cillia śpiewała piosenki romantyczne, idealne do środków masowego przekazu, które mogły podobać się zarówno starym jak i młodym. Dla Noela prawdopodobnie to po prostu symbol obciach i kultury „dla każdego, czyli dla nikogo”. Trudno się mu dziwić, w końcu wyrósł na muzyce Inspiral Carpets i The Stone Roses.
Polecany artykuł:
Do swojej ostrej opinii o Adele Gallagher dodał, że nawet mógłby dla niej kiedyś napisać jakąś piosenkę, jednak najpierw musiałby stracić serce do grania koncertów, a tego teraz mu nie brakuje. A co z Oasis i ich ewentualnym powrotem. Na Zachodzie bez zmian, bracia Gallagher wciąż pokłóceni i żaden do drugiego nie ma ochoty wyciągnąć dłoni w geście znaku pokoju.