Zespół Korn prawdziwym szturmem wdarł się do świata muzyki. Wokół formacji zrobiło się głośno natychmiast po premierze jej debiutanckiego albumu - krążek, zatytułowany po prostu eponimem okazał się być prawdziwym powiewem świeżości na światowym rynku. Brzmienie, zaprezentowane na projekcie było inne, niezwykle ciężkie do skategoryzowania, nie dało się go określić jednym terminem czy przyporządkować do jednego gatunku - słyszalne są na nim wpływy metalu, łączące się jednak z klasyczną muzyką irlandzką, elementami rapu, trapu czy hard rocka.
Nic więc dziwnego, że z czasem, by nieco ułatwić sobie sprawę, muzykę, wykonywaną przez Korna - ale też przez nowe pojawiające się na rynku formacje, których brzmienie w jakiś sposób przypominało to, co robiła amerykańska kapela - zaczęło być określane jako nu metal. Obecnie 1994 rok, a więc moment wydania płyty Korn uznaje się za chwilę narodzin tego podgatunku muzyki metalowej, którego szczyt przypadł na przełom lat 90. i 2000., wraz z rozpoczęciem działalności przez takie ikony tego brzmienia, jak System of a Down, Linkin Park, Slipknot, Deftones, Evanescence czy Limp Bizkit.
Korn poszedł na noże z Metalliką
Ta nieoczywistość gatunkowa okazała się być największym wyzwaniem dla opinii publicznej, a ta usilnie przypinała Kornowi łatkę zespołu metalowego. Już kilka lat temu Jonathan Davis w wywiadzie dla podcastu "Lead Singer Syndrome" stwierdził, że faktem jest, że w tym czasie jego grupa nijak inspirowała się akurat metalem, a w szczególności Metalliką, do której bywała porównywana. Wokalista zaznacza, że Korn nigdy nie chciał być zespołem w stylu ikony thrashu czy też Iron Maiden, starając się trzymać jak najdalej od tego świata i robić coś dużo bardziej alternatywnego. Jonathan wspomniał, że w początkowych latach działalności w jednym z wywiadów wygłosił on dość nieprzychylny komentarz na temat starszych kolegów po fachu.
Davis wspomina, że stwierdził wtedy, że "Wolał Metallikę, gdy jej członkowie byli facetami", nawiązując tym samym do tego, w jakim muzycznie kierunku grupa poszła w latach 90. na albumach Metallica czy Load. Co najciekawsze, mimo tego Korn został zaangażowany do roli jednego z supportów na trasie "Poor Touring Me", na której Metallica promowała właśnie wydawnictwo z 1996 roku! To wtedy jej członkowie postanowili sobie wyjaśnić całą sprawę z wokalistą Korna.
"To ty mówisz to gó*no?"
Jak opowiadał dalej Davis, jego wyżej wspomniany cytat nie uszedł uwadze zespołu, a ten nawet... zrobił z niego umieszczany na arenach, w których grał billboard! Muzyk opowiada, że w końcu członkowie Metalliki podeszli do niego za kulisami pytając, czy to on właśnie opowiada w prasie takie brednie. Jonathan mówi w podcaście, że strasznie się zawstydził, przyznał do wszystkiego i przeprosił. Wokalista kilka raz powtórzył, że cała sytuacja była ekstremalnie dziwna, na szczęście James Hetfield i Kirk Hammett z którymi rozmawiał, okazali się być spoko facetami, którzy przeszli nad jego słowami do porządku dziennego. W rozmowie z 2018 roku Davis zaznacza, że uwielbia muzyków Metalliki i jest wdzięczny za to, że ta wielokrotnie zabierała jego zespół ze sobą na trasy.