Nie jest dziś już żadną tajemnicą fakt, że to John Lennon jako pierwszy z ekipy The Beatles postanowił podążyć własną, artystyczną ścieżką. Już w lipcu 1969 roku światło dzienne ujrzał utwór Give Peace a Chance - pierwszy solowy singiel muzyka, sygnowany jednak przez projekt Plastic Ono Band. Kompozycja bardzo dobrze poradziła sobie na światowych listach przebojów, docierając m.in. do drugiej pozycji w Wielkiej Brytanii. W tym czasie zespół wciąż próbował jednak pracować nad swoim nowym albumem. Ten ukazał się w końcu 8 maja 1970 roku pod tytułem Let It Be, w czasie, gdy było już jasne, że Beatlesi przestali istnieć. Powoli każdy z muzyków działał na własną rękę, największe emocje z pewnością wzbudzały jednak działania właśnie Lennona.
Aktywista czy muzyk?
John poznał Yoko Ono w 1966 roku, ich związek zaczął się jednak rozwijać dwa lata później, gdy muzyk wciąż pozostawał mężem Cynthii. Japońska artystka jeszcze w tym samym roku zaszła w ciążę, którą jednak poroniła, w listopadzie zaś muzyk ostatecznie wziął rozwód. W tym samym czasie Lennon zaczął już coraz częściej bywać w Stanach Zjednoczonych, które były domem dla Yoko. Artysta bardzo szybko przyjął ducha tego miejsca, gdzie odbywały się wtedy protesty studencie przeciwko wojnie w Wietnamie, gdzie kwitła kontrkultura hippisowska. Miłość Johna i Yoko od samego początku miała ścisły związek z aktywizmem społecznym - para spędziła swój miesiąc miodowy w hotelu Hilton w Amsterdamie, gdzie przez dwa tygodnie nie wychodziła z łóżka, jednak nie w tym znaczeniu, które w przypadku młodego małżeństwa może się nasuwać. Para zorganizowała protest "Bed-In for Peace". To właśnie w tym czasie nagrano Give Peace a Chance - natychmiast po premierze okrzyknięty hymnem antywojennym.
Szybko okazało się, że był to dopiero początek. John i Yoko rozwiesili na całym świecie billboardy, z hasłem "War Is Over! If You Want It", małżeństwo angażowało się w liczne akcje, dotyczące praw mniejszości rasowych, etnicznych, pracowników. Muzyk znalazł się pod ostrzałem FBI, która podejrzewała go o związki z organizacjami komunistycznymi, próbowano nawet deportować byłego Beatlesa z terenów USA, w czym udział miał sam prezydent Richard Nixon. W proteście na to John i Yoko ogłosili fakt utworzenia własnego państwa - Nutopii. O tym, jak miała wyglądać kraina idealna według pary świat dowiedział się jednak już dwa lata wcześniej.
"Wyobraź sobie" - to proste, jeśli tylko chcesz
Debiutancki album artysty to John Lennon/Plastic Ono Band z grudnia 1970 roku, wydany równocześnie z płytą Yoko o tym samym tytule. Wydawnictwo spotkało się z mieszanym przyjęciem, choć to z niego pochodzi jeden z najważniejszych utworów Lennona, Mother. Już na tym wydawnictwie muzyk poruszał tematy ucisku i wiary, jednak apogeum tego miało nastąpić dopiero na kolejnym projekcie.
Na początku 1971 roku Lennon ponownie spotkał się z Georgem Harrisonem, z którym na nowo zaczął trochę grać. Panom działało się razem na tyle dobrze, że John zaprosił kolegę do dołączenia do zaplanowanych na za kilka dni sesji nagraniowych do nowego albumu. Prace rozpoczęły się na dobre pod koniec maja i były niezwykle owocne. Szczególny moment wydarzył się 27 maja, gdy miały miejsce nagrania utworu, który, jak się miało z czasem okazać, na zawsze zmienił nie tylko historię muzyki, ale też karierę Lennona. Cały proces zamknął się w zaledwie kilku minutach, trzech podejściach, z których do wydania na albumie, któremu po kompozycji nadano tytuł Imagine, wybrano drugie. Producentem wydawnictwa został Phil Spector, który jeszcze przed zarejestrowaniem kompozycji miał wiedzieć, że ta będzie czymś szczególnym, stanie się prawdziwą wykładnią myśli Lennona, jego politycznym manifestem.
"Wyobraź sobie, że wszyscy ludzie żyją w pokoju"
Kompozycja została wydana do radia już po premierze albumu, 11 października w USA i dwa tygodnie później w Wielkiej Brytanii. Utwór szybko zyskał bardzo dobre recenzje, dotarł do trzeciego miejsca na liście "Billboardu" i dziś może się poszczycić statusem najlepiej sprzedającego się singla Lennona. Uwagę wszystkich natychmiastowo zwrócił tekst, szczególnie słowa: "Imagine there's no heaven", które wzbudziły grozę, przede wszystkim u katolików.
W licznych wywiadach sam zainteresowany otwarcie mówił, że Imagine to jego manifest, właściwie komunistyczy, choć on sam zaznaczał, że nie jest częścią tego ruchu, o charakterze antyreligijnym, antykapitalistycznym, antynacjonalistycznym. Otoczkę wokół tych słów nazwał "cukrem, który miał sprawić, że staną się one do strawienia nawet dla największych konserwatystów, w przeciwieństwie do utworu Working Class Hero", jak w liście do "Melody Marker" określił Paula McCartneya. Było jasne, że tekst Imagine zainspirowała książka artystyczna Yoko Ono, zatytułowana Grapefruit. Znalazł się na niej wiersz Cloud Piece, w którym padają słowa: "Imagine the clouds dripping, dig a hole in your garden to put them in". Sam John po czasie przyznawał, że to jego żona zainspirowała słowa kompozycji, całą jej koncepcję, zarzucał sobie przy tym, że w tym czasie nie dał jej w tym wystarczającego wkładu.
Dziś Imagine to wciąż jeden z najsłynniejszych utworów na świecie, którego tekst zna z pewnością niemal każdy, którego pokojowe i równościowe nastawienie mogą być dla wielu i wiele ważne. Sytuacja z ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu z 2024 roku pokazuje, że wciąż, ponad pięćdziesiąt lat po premierze, Imagine wywołuje dyskusje, zmusza do przemyśleń, co czyni z niego utwór uniwersalny, który nigdy się nie zestarzeje, którego moc nigdy nie zmaleje.