Joe Satriani, Eddie van Halen

i

Autor: Wikimedia Commons/JaflaumS05, Abby Gillardi

Wiadomości

Joe Satriani o grze Eddiego Van Halena: "Był tak kreatywny, że na każdym koncercie grał inaczej"

2024-10-04 9:17

Joe Satriani, w jednym z wywiadów, ujawnił, jak przygotowywał się do koncertów z Sammym Hagarem w trakcie, których gra m.in. utwory z repertuaru Van Halen.

Joe Satriani o grze Eddiego Van Halena: "Był niesamowicie kreatywny"

W połowie lipca tego roku Sammy Hagar, który był wokalistą formacji Van Halen w latach 1985–1996 oraz 2003–2005, ruszył w trasę koncertową. Jej repertuar skupia się głównie na utworach wspomnianego zespołu. 

Na scenie towarzyszy mu iście gwiazdorski skład. Na basie gra Michael Anthony z Van Halen, za perkusją siedzi Jason Bonham, syn legendarnego Johna Bonhama z Led Zeppelin, a gitarzystą jest z kolei wirtuoz Joe Satriani. Skład dopełnia ponadto multiinstrumentalista Rai Thistlethwayte.

Lenny Kravitz mówi “rock and roll nie umarł” i wskazał współczesne zespoły, które temu dowodzą

Niewątpliwie z najtrudniejszym zadaniem musiał zmierzyć się Satriani, który miał do przyswojenia partie legendarnego Eddiego Van Halena. Gitarzysta bardzo mocno przygotowywał się do koncertów. Opowiedział o tym w rozmowie z Eddiem Trunkiem na antenie SiriusXM. 

Z historii, które słyszałem od członków zespołu, wynikało, że Eddie i Alex [Van Halen - przyp. red.] pracowali w ten sposób, że nad jedną piosenką siedzieli dwa czy trzy tygodnie, a później przychodzili inni, żeby coś dodać do danego utworu. Nagrania studyjne były więc kulminacją wspólnego grania braci. A kiedy ruszali w trasę... Nie mogłem znaleźć ani jednego klipu, na którym Eddie grałby te samą piosenkę w podobny sposób. Był niesamowicie kreatywny. Pomyślałem sobie wówczas: "OK, powinienem po prostu zaakceptować każdą wersję. I naprawdę chcę zobaczyć, jak inni gitarzyści radzą sobie z faktem, że ich ręce nie są rękami Eddiego" – powiedział Satriani. 

Gitarzysta został także zapytany, jak czuje się po pierwszych koncertach w ramach trasy "Best of All Worlds Tour", która potrwa do drugiej połowy września tego roku (w jej ramach muzycy odwiedzą Stany Zjednoczone oraz Japonię). 

– Och, jest dreszczyk emocji. Bardzo trudno opisać złożoność emocji, jakie odczuwam, grając w tym zespole. Po pierwsze: są to po prostu fajne występy. Całkowicie rock'n'rollowe koncerty z niesamowitą setlistą do grania każdego wieczoru. Fani świętują wspólnie z nami tę wspaniałą muzykę. Jestem z moimi kumplami, świętuję dziedzictwo Sama i Mike’a. Spędziliśmy razem wiele lat [w supergrupie Chickenfoot], panuje więc przyjaźń. Cieszę się, że mogę tu być, aby pomóc im świętować. Jestem wielkim fanem Eddiego Van Halena, więc podchodzę do tych koncertów z poczuciem ogromnej odpowiedzialności, aby zrobić to dobrze i okazać szacunek, ale także utrzymać ducha muzyki, którą stworzył Eddie, kiedy gram te utwory – wyjaśnił muzyk.  

Oto 5 ciekawostek o albumie "1984" formacji Van Halen: