Jerry Cantrell jest najbardziej znany w środowisku muzycznym jako współzałożyciel, gitarzysta prowadzący, a obecnie także jako wokalista i główny autor tekstów w zespole Alice in Chains. Muzyk jednak jeszcze będąc członkiem grupy w pierwszym etapie jej działalności wystartował z karierą solową. Cantrell wydał swój debiutancki album, Boggy Depot, w marcu 1998 roku - wydawnictwo otrzymało bardzo dobre recenzje, tak samo jak jej następca z 2002 roku, Degradation Trip. Po wydaniu tego projektu gitarzysta skupił się na Alice in Chains i zrobił sobie prawie dwudziestoletnią przerwę w autorskiej działalności, powracając dopiero w 2021 roku za sprawą krążka Brighten.
Z kolejną płytą Jerry nie czekał już tak długo - I Want Blood ujrzało światło dzienne w połowie października 2024 roku. Wydawnictwo zostało okrzyknięte jednym z najlepszych ubiegłorocznych wydawnictw ze świata rocka i metalu. W ramach prac nad projektem Cantrell połączył siły z Duffem McKaganem, Gregem Puciato oraz Robertem Trujillo z Metalliki. Teraz, niecałe trzy miesiące po premierze I Want Blood, pojawiły się wieści, jakoby gitarzysta połączył siły z inną ikoną thrash metalowej legendy.
Nadchodzi duet wszech czasów?
Jerry odpowiadał na pytania fanów w rubryce najnowszego numeru magazynu "Metal Hammer". Jeden z nich postanowił zapytać gitarzystę, czy jest szansa, aby ten kiedykolwiek nagrał album z Jamesem Hetfieldem. Z pewnością ku zaskoczeniu wielu Cantrell odpowiedział, że... w pewnym sensie poczynił w tym temacie pewne kroki z frontmanem Metalliki! Muzyk powiedział, że miał okazję spędzić z Jamesem trochę czasu u Kirka Hammetta, a kolejno przez kilka dni nocował w domu samego Hetfielda, gdzie obaj zajmowali się oczywiście grą na gitarze.
Jerry dopowiada, że z pewnością byłoby to niezwykle interesujące, gdyby jemu i Jamesowi udało się chociażby napisać i nagrać jedną wspólną piosenkę. Gitarzysta dopowiada jednak, że wie, że jego kolega po fachu ma niezwykle wymagające zajęcie i być może nie uda mu się znaleźć chwili na to, by zaangażować się w projekt pod postacią wspólnego albumu.
James i ja w pewnym sensie rozmawialiśmy o tym. Nigdy nie formalnie, ale grałem z nim w domu Kirka. Spędziłem nawet noc lub dwie u niego w domu i skończyliśmy z gitarami w kuchni i na ganku. To coś, co naprawdę by mnie zaciekawiło, nawet gdybym po prostu napisał z nim piosenkę. Jeśli chodzi o to, czy przerodziłoby się to w coś więcej - on ma dość wymagającą pracę. Ha ha! Więc zrozumiałbym, gdyby to nigdy nie nastąpiło - Jerry Cantrell odpowiedział fanowi w rubryce "Metal Hammer".