Zespół Lady Pank uznawany jest za prawdziwą ikonę polskiego rocka. Nie da się ukryć, że grupa swoją muzyką zmieniła oblicze rodzimych ciężkich brzmień, od samych początków jednak poza aspektem scenicznym, mówiło się o niej w innym kontekście.
Muzycy rockowej formacji swego czasu byli wręcz uosobieniem hasła "sex, drugs (alcohol!) and rock and roll", nie stronili od kontrowersji, głośnych sytuacji, skandali i używek. Na tym etapie kariery wydaje się, że Lady Pank tego typu przeboje ma już za sobą? Wygląda na to, że nie do końca.
Jan Borysewicz nie zważa na słowa na koncercie!
Zespół ani myśli zwalniać tempa - grupa szykuje się do wydania jesienią tego roku nowego albumu (wiadomo, że kilka dni temu powstał klip do nowej piosenki), najbliższe miesiące zaś spędzi na scenie, występując chociażby na tegorocznym Męskim Graniu, na którym grać będzie swoją debiutancką płytę.
W miniony weekend zaś Lady Pank występowali w norweskim Stavanger i to właśnie tam doszło do niezbyt przyjemnej sytuacji. Na platformę TikTok trafiło nagranie, przedstawiające gitarzystę, który w trakcie występu nagle zwrócił się w wulgarny sposób do oświetleniowca, mówiąc do niego: "Zgaś to białe [w domyśle światło] ch**u". Pod udostępnionym w sieci filmikiem zaroiło się od komentarzy, a ich autorzy i autorki są podzieleni. Jedni uważają, że Borysewicz zachował się w sposób karygodny i choćby nie wiem co, nie powinien w taki sposób zwracać się - tym bardziej publicznie - do pracownika technicznego. Niektórzy zaś (w tym autor filmiku) są zdania, że koncert to nie czas ani miejsce na wymianę uprzejmości.
Poniżej wspomniany filmik, dostępny do obejrzenia na platformie: