Na początku tego roku Mikkey Dee po dłuższej nieobecności wznowił swoją aktywność w mediach społecznościowych i zwrócił się do swoich fanów i fanek, którzy zauważyli jego brak. Perkusista opisał problemy zdrowotne, z jakimi przyszło mu się zmierzyć w grudniu 2024 roku. Dee skręcił sobie kostkę, jednak pozornie niewinny uraz skończył się u niego powstaniem poważnej rany, która spowodowała, że trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego sepsę. Mikkey wspominał, że spędził w szpitalu aż trzy tygodnie i został poddany trzem operacjom.
Muzyk już w styczniu zapewniał, że wszystko idzie ku dobremu, a on sam robi co w jego mocy, by jak najszybciej dołączyć do Scorpionsów, którzy są już w trakcie obchodów swojego sześćdziesięciolecia. Mimo tego zaplanowana na przełom lutego i marca rezydencja grupy w Las Vegas musiała zostać przełożona na okres letni. W końcu jednak niemiecka ikona rocka rozpoczęła swoją jubileuszową serię występów, a w składzie grupy nie zabrakło Dee - i nie tylko jego!
Scorpions wrócili na scenę z niespodziewanym gościem!
W sobotę 15 marca zespół oficjalne wrócił na scenę po niemal siedmiomiesięcznej przerwie! Scorpionsi zagrali tego dnia w Meksyku na festiwalu Vive Latino, a za perkusją pojawił się Mikkey Dee we własnej osobie! Występ można było oglądać za darmo za pośrednictwem Amazon Music, a osoby, które się na to zdecydowały dostały sporą niespodziankę! W kilku kawałkach, m.in. Blackout oraz Big City Nights, obowiązki bębniarza przejął niejaki Marcus Delaoglou - syn Mikkey'a!
Faktem tym pochwalił się za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych dumny tata. Dee wrzucił nagranie grającego Marcusa i w opisie dał do zrozumienia, że jego stopa wciąż nie odzyskała w pełni sprawności, a w chwilach koniecznego odpoczynku może liczyć na swojego syna. W dalszej części wpisu perkusista zapowiedział kolejne koncerty, nie napisał jednak, czy na nich również gościnnie będzie pojawiał się Marcus.
Zobacz poniżej filmik, na którym syn Mikkey'a Dee gra ze Scorpions: