Jak wyglądały przygotowania Vala Kilmera do roli Jima Morrisona? Czego od aktora wymagał angaż do filmu “The Doors”?

Val Kilmer jest przykładem aktora, który nie czekał długo na eksplozję kariery. Już udział w trzeciej pełnometrażowej produkcji, czyli kultowym Top Gun, zapewnił mu rozpoznawalność i miano hollywoodzkiego amanta. Tytuł ten tylko się umocnił, gdy pięć lat później aktor został zaangażowany do filmu biograficznego o zespole The Doors, z naciskiem na burzliwe życie jego lidera - Jima Morrisona.

Produkcja w reżyserii samego Olivera Stone'a, który wraz z Randallem Jahnsonem był współautorem scenariusza, trafiła do kin wiosną 1991 roku. Co prawda spotkała się ona z dość mieszanymi recenzjami, głównie ze względu na luki w skrypcie, krytycy i widzowie zgodnie docenili jednak rolę Kilmera i to, w jaki sposób oddał on na ekranie charyzmę Morrisona, choć pojawiały się głosy, że zrobił to dość jednowymiarowo. W jednym z wywiadów, udzielonym przy okazji premiery filmu, aktor zdradził, czego wymagała od niego ta rola.

Val Kilmer o roli Jima Morrisona

Przy okazji promocji projektu aktor zdradził, że gdy dowiedział się, że Stone pracuje nad filmem o The Doors, postanowił nagrać trwającą aż osiem minut taśmę castingową. Na jej potrzeby odgrywał Morrisona na wiele różnych sposobów, przedstawiając go na różnych etapach życia. Wysiłek opłacił się, a Kilmer rolę dostał i jak twierdził po latach, niemal całkowicie się jej poświęcił.

Val nie tylko znacząco stracił na wadze, ale spędził również aż pół roku na codziennych próbach, na których uczył się repertuaru The Doors, sposobu śpiewania lidera grupy i tego jaki był i jak zachowywał się on na scenie. Ostatecznie Kilmer nauczył się około 50 kompozycji, a 15 z nich wykonał w filmie. Aktor spędził także sporo czasu z producentem pięciu pierwszych płyt formacji, słuchając jego opowieści o "Królu Jaszczurze" - Paul A. Rothchild dał mu także kilka wskazówek, dotyczących wokalu Morrisona. Doszło również do spotkania odtwórcy roli muzyka z Robby Kriegerem i Johnem Densmorem. Obaj byli pod dużym wrażeniem przygotowań Vala do roli i mieli trudności z rozpoznaniem, czy na nagraniu śpiewa on, czy oryginalny wokalista The Doors. Rozmawiać z aktorem nie chciał natomiast Ray Manzarek, który od samego początku był przeciwny temu, aby film w większości skupiał się na osobie Jima - nie podobało mu się także to, w jaki sposób jego zmarły przyjaciel miał być w nim przedstawiony.

We wspomnianym wywiadzie telewizyjnym Kilmer zdradził, że robił co w jego mocy - i uważa, że udało się mu to - by nie dać się uwieść legendzie Morrisona tak, by zacząć powielać zachowania muzyka. Aktor określił go jako artystę niezwykle zaangażowanego tak w swoją twórczość, jak i liczne nałogi, głównie ten alkoholowy. Jedną z najczęściej kojarzonych z filmem The Doors legend jest ta mówiąca, że Val Kilmer był mimo wszystko tak zdyscyplinowany na planie i tak bardzo wszedł w postać, że po zakończeniu okresu promocji produkcji udał się na terapię.

Val Kilmer nie żyje

We wtorek 2 kwietnia w godzinach porannych czasu polskiego media zza oceanu przekazały informację o śmierci Vala Kilmera. Aktor zmarł 1 kwietnia w Los Angeles w wyniku zapalenia płuc - wiadomo jednak, że od lat zmagał się on z nowotworem krtani, w wyniku czego miał problemy z mową. W chwili śmierci Kilmer miał 65 lat.

Sprawdź najlepsze filmy o ikonach rocka: