Iron Maiden. Oto historia powstania debiutanckiego albumu
To było wyjątkowe Boże Narodzenie w historii Wielkiej Brytanii. 25 grudnia 1975, w Leyton w Londynie, powstała formacja Iron Maiden, która – bez dwóch zdań – wpłynęła znacząco na rozwój muzyki metalowej na świecie. Po czterech latach grania, a także licznych zmian w składzie, Steve Harris – założyciel, basista i główny kompozytor Żelaznej Dziewicy – dopiął swego. W grudniu 1979 z zespołem kontrakt podpisała wytwórnia EMI. Muzycy mogli więc, z czystą głową, zacząć nagrywanie debiutanckiego albumu.
Tuż przed wejściem do studia doszło jednak do kolejnych przetasowań. Nowym gitarzystą został Dennis Stratton, a perkusistą – Clive Burr. Z kolei trzon stanowili: wspomniany Harris, gitarzysta Dave Murray oraz wokalista Paul Di’Anno. W takiej właśnie konfiguracji personalnej grupa, na początku 1980, zawitała do Kingsway Studios w zachodnim Londynie i rozpoczęła współpracę z producentem Willem Malone’em. Ta jednak nie układała się zbyt dobrze.
– Mogliśmy równie dobrze wziąć kogoś prosto z ulicy, posadzić go na krześle producenta i prawdopodobnie dźwięk byłby taki sam, bo i tak robiliśmy wszystko sami z technikiem. Wiedzieliśmy, czego chcemy i, dzięki Bogu, technik był dobry. Jeśli chodzi o Willa Malone’a, to po prostu go omijaliśmy, chodziliśmy naokoło – wspominał Steve Harris w książce Run to the Hills Micka Walla. Z kolei Paul Di’Anno dodawał: – Will Malone był tragiczny. Robił wrażenie, jakby był zbyt wielki, żeby grzebać się w czymś takim jak to i przez ten czas nawet palcem nie kiwnął. Nie wiem, po co w ogóle zadawał sobie trud i się tam pokazywał.
Nie da się ukryć, że debiutancki album Iron Maiden charakteryzuje się dość surowym brzmieniem, które jest bliskie estetyce punkowej. Z takiego efektu zdecydowanie nie był do końca zadowolony Harris. – Punk był ważny tylko dlatego, że go nienawidziliśmy i nie chcieliśmy mieć z nim nic wspólnego. Punk wypłynął w czasie, gdy my graliśmy po pubach i bardzo ciężko było nam znaleźć pracę, ponieważ wyglądaliśmy nieodpowiednio – mówił basista w 2010 roku w rozmowie dla portalu musicrooms.net. – Jeśli w tamtym momencie Iron Maiden miał element punkowy, to prawdopodobnie pochodził ode mnie – szczególnie na scenie – przyznał z kolei wokalista w wywiadzie dla zachodniego Metal Hammera.
Większość materiału, który znalazł się na Iron Maiden, był autorstwa Harrisa. Dave Murray dorzucił Charlotte the Harlot, a nazwisko wokalisty pojawiło się przy okazji Remember Tomorrow i Running Free. Najważniejszym utworem okazał się jednak rozbudowany Phantom of the Opera, który na nieco inne tory chciał sprowadzić Stratton. Pewnego wieczoru, kiedy pozostali muzycy poszli do domu, wraz z Martinem Levanem, asystentem w studiu, dograł m.in. harmonijne głosy.
– Rod [Smallwood, menadżer Iron Maiden – przyp. red.] to słyszał i powiedział: "To brzmi zupełnie jak Queen, pozbądźcie się tych wokali". I tak zrobili. Wycięli głosy i gitary, które dodałem, po czym zostawili oryginalną, surową piosenkę Iron Maiden – wspominał gitarzysta w Run to the Hills. Muzyk, kilka miesięcy po wydaniu debiutu, został wyrzucony ze składu z powodu "różnic muzycznych".
Album Iron Maiden ujrzał światło dzienne 14 kwietnia 1980 roku (w USA do sprzedaży trafił kilka miesięcy później, w sierpniu). Z okładki, którą stworzył Derek Riggs, spoglądał Eddie, który stał się nieodłączną maskotką zespołu. Na debiucie był jeszcze niewinnym stworzeniem, może nawet lekko przestraszonym. – Kiedy rysowałem pierwszego Eddiego, w ogóle nawet nie słyszałem o Maiden. Nigdy zbytnio nie interesował mnie metal – wyznał w książce Walla.
Debiutancki krążek Żelaznej Dziewicy, promowany singlem Running Free, został bardzo ciepło przyjęty. Dotarł do czwartego miejsca na liście przebojów w Wielkiej Brytanii. – Nie spodziewaliśmy się, że zajdzie tak wysoko. Wiedzieliśmy, że znajdzie się w pierwszej trzydziestce, może dwudziestce, no wiesz, patrząc na przedsprzedaż czy inne podobne rzeczy, o których ci mówią – powiedział Steve Harris w Run to the Hills. – Z początku myślałem, że ktoś się pomylił – myśleliśmy, że chodzi może o 44. lub, w najlepszym wypadku, czternaste.
Sukces Iron Maiden nie umknął twórcom bardzo popularnego programu Top of the Pops emitowanego na antenie BBC. Muzycy natychmiast zostali do niego zaproszeni. Był tylko jeden problem: wykonawcy, którzy tam występowali, grali z playbacku. Na to nie chcieli zgodzić się członkowie IM. Ostatecznie postawili na swoim i zaprezentowali Running Free na żywo, jako pierwsi od czasu The Who w 1972...
Jakie ciekawostki skrywa debiutancki album Iron Maiden? Tego dowiecie się z galerii, którą umieściliśmy na samej górze niniejszego artykułu.