Podczas występu muzyk miał opluć operatorkę kamery, która pracowała przy rejestracji wydarzenia. Susan Fountain pozwała muzyka zarzucając mu, że celowo wypluł na nią sporą porcję flegmy. Kobieta w oświadczeniu przekazanym sądowi, na które powołuje się BBC, stwierdziła, że nikt nigdy w życiu jej tak nie upokorzył.
- Oplucie mnie oraz wydmuchanie na mnie nosa było najobrzydliwszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobił człowiek – napisała.
Sam artysta w sądzie pojawił się i mówił niewiele. Potwierdził swoje dane personalne oraz odpowiedział na pytanie o to, jak zamierza spędzić zasądzone godziny pracy. Wedle wyroku ma do odpracowania 20 godzin prac społecznych oraz musi zapłacić grzywnę około 1,4 tysiąca dolarów.
54-letni skandalista najprawdopodobniej spędzi ten czas w Kalifornii, gdzie mieszka, ponieważ sąd zgodził się na wykonanie tam wyroku. Z lakonicznej odpowiedzi Mansona na pytanie jak zamierza to robić możemy wyciągnąć wniosek, że będzie to pomoc w szpitalu lub domu opieki. Wspomniał, że chce pomóc „ludziom w trakcie rehabilitacji”.