Gitarzysta znany jest z występów w dwóch ikonach muzyki thrash metalowej: Exodus oraz Slayer. Kompetencji nigdy nikt mu nie odmawiał i zastąpienie zmarłego Jeffa Hannemana w kalifornijskiej załodze było bardzo dobrym transferem. Jednak żeby zaznaczyć swoją obecność obok kogoś tak wyrazistego wizerunkowo jak choćby Kerry King nie wystarczą tylko umiejętności. Ciężko jest przebić image wytatuowanego łysego wymiatacza, który przypomina bardziej krasnoludzkiego wojownika chaosu z sagi fantasy niż wrażliwego muzyka.
W rozmowie z fanami podczas spotkania w Diablo Guitars opowiedział o jednej ze swoich słynnych gitar ESP. Owszem, wygląda metalowo, brzmi jakby była (i rzeczywiście jest) stworzona do grania takiej muzyki, ale to nie wszystko. Była autentycznie malowana krwią muzyka. Na pomysł wpadł wspólnie z Brianem Wernerem z Vital Remains, który poznał go z Vincentem Castiglia, grafikiem i artystą tatuażu. To właśnie jego poprosili, by za pomocą krwi Holta ozdobił jego gitarę.
- Pomyśleliśmy: „dlatego nie zrobimy gitary, której nikt wcześniej nie zrobił? Przyprowadziliśmy flebotomistę na koncert Slayera, a ten pobrał 18 fiolek krwi – opowiada gitarzysta – Chciał wziąć 32 w dwa wieczory, ale moja żona powiedziała: „to wystarczy, mężu!” Zdecydowaliśmy się zatem na stylizowaną wersję Lucyfera na przystojnego anioła. Liczba 777 na przystawkach zamiast 666 symbolizuje mnie i moją żonę, wzięliśmy ślub pod adresem z tą liczbą i to nasz szczęśliwy numer. Gitara ma napis „Lex Talionis” z tyłu gryfu, co można luźno tłumaczyć jako „oko za oko”. Jest jedyna w swoim rodzaju.
Fakt, trudno się z tym nie zgodzić. Zdarzały się już płyty, gdzie w tłoczni wlewano do tworzywa sztucznego troszeczkę krwi muzyków, była też płyta z dolewanym moczem, a jest firma, która tłoczy winyle z prochami zmarłych, ale taka gitara jest rzeczywiście unikatem. Holt korzysta z niej także po zakończeniu koncertowania przez Slayer. Jak przekonuje, wyciąga ją raczej w dużych obiektach, gdzie znajduje się fosa oddzielająca od publiczności, by minimalizować ryzyko jej ewentualnego uszkodzenia.