Zespół Kiss jest obecnie w trakcie ostatniej części swojej, zapowiadanej jako pożegnalna, trasy koncertowej. W jej ramach formacja zawita także do Polski - legenda shock rocka pojawi się w naszym kraju już 19 czerwca w krakowskiej TAURON Arenie. Bycie w tak intensywnej trasie, w trakcie której odbywa się bardzo dużo występów, to niezwykle wyczerpujące zajęcie. Przekonał się o tym w środę 12 kwietnia Gene Simmons.
Gene Simmons źle się poczuł na koncercie Kiss
Tego dnia formacja dała występ w w Arena da Amazonia w Manaus. W pewnym momencie jednak basista źle się poczuł - muzyk zaczął dość nerwowo poruszać się po scenie, jednak nie przerwał występu, a w pewnym momencie usiadł i w takiej pozycji kontynuował przez moment pokaz. Po chwili jednak Paul Stanley przerwał koncert i zwrócił się do publiczności słowami: "Będziemy musieli przerwać, żeby się nim zająć. Bo go kochamy, prawda? Dajmy Gene'owi naprawdę głośne oklaski". Po przerwie zespół wrócił do grania. Moment został uwieczniony na nagraniu poniżej.
Co się stało muzykowi?
W czwartek 13 kwietnia muzyk wydał za pośrednictwem swoich social mediów oświadczenie. Simmons napisał, że za jego stan odpowiedzialne były "osłabienie i odwodnienie". Basista zapewnił, że czuje się już dobrze i w piątek 14 kwietnia Kiss zgodnie z planem zagra w Bogocie.