Gene Simmons wprost o powrocie Kiss na scenę. "Nie będzie żadnego show na scenie"
Na początku grudnia 2023 roku w Stanach Zjednoczonych formacja Kiss dała ostatni występ w ramach pożegnalnej trasy. Tym samym muzycy oficjalnie przeszli na koncertową emeryturę. Przynajmniej, jeśli chodzi o występy w charakterystycznych makijażach i z całym tym "anturażem".
Co ciekawe, zespół jeszcze w tym roku stanie na jednej scenie. Muzycy wezmą udział w zaplanowanym w dniach 14-16 listopada b.r. w Las Vegas wydarzeniu z okazji 50-lecia istnienia fanclubu Kiss Army. Wiadomo, że wezmą w nim udział także goście specjalni. Zapowiedziano chociażby obecność Bruce'a Kulicka, który był gitarzystą Kiss w latach 1984-1996.
Czego jeszcze fani mogą się spodziewać po tym wydarzeniu? Głos w temacie postanowił zabrać Gene Simmons, basista, wokalista i współzałożyciel zespołu.
Nie będzie makijażu. Dotrzymamy obietnicy [że nigdy więcej nie zagramy koncertu KISS w makijażu - przyp. red.]. Nie będzie żadnego show na scenie. Nie będzie całej ekipy składającej się z 60 osób, lewitujących zestawów perkusyjnych i tego wszystkiego. To będzie bardziej bardziej osobiste spotkanie, na którym przywitamy i poznamy fanów. Odpowiemy także w ramach sesji pytań i odpowiedzi. Pojawią się też zespoły grające covery Kiss. Oczywiście, nie wypuściliby nas, jeśli byśmy nie zagrali. Wykonamy więc kilka utworów. Nie mam jednak pojęcia ile ich będzie i jakie to będą tytuły – przyznał Simmons w rozmowie dla Las Vegas Review-Journal.
Przypomnijmy, że na scenie pojawią się Paul Stanley i Simmons. W sesji Q&A wspomniani muzycy także wezmą udział. Na pytania odpowie również wieloletni menadżer Kiss, Doc McGhee. Kolejne szczegóły całej imprezy mamy poznawać w najbliższych miesiącach.
Na pewno zobaczenie Kiss na żywo nie będzie należało do najtańszych rzeczy na świecie. Najtańsze bilety kosztują 999 dolarów (czyli ponad 3,8 tys. zł), najdroższe z kolei... 4909 dolarów (20 tys. zł). Sprzedaż biletów, według zapowiedzi, ma ruszyć 7 kwietnia 2025.
Powstanie dokument o pożegnalnej trasie Kiss
Na temat pożegnalnej trasy zespołu, która rozpoczęła się w 2019 roku i miała pierwotnie zakończyć się dwa lata później (plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa), powstaje obecnie pięcioodcinkowy dokument. Potwierdził to gitarzysta i wokalista Paul Stanley za pośrednictwem mediów społecznościowych. Muzyk udostępnił zdjęcie, na którym widać jego żonę, Erin, w trakcie udzielania wywiadu na potrzeby wspomnianej produkcji. Na razie więcej szczegółów na temat nadchodzącego dokumentu nie poznaliśmy.
Po zakończeniu ostatniego koncertu grupy, muzycy zapowiedzieli... nową erę. Fani ujrzeli film, w którym zapowiedziano występy hologramowe. Według zapowiedzi, pierwsze występy Kiss, w takiej formie, mają odbyć się w 2027 roku. Nad całym projektem pracuje firma Pophouse.