Dancing with the Stars, znany także pod polską nazwą Taniec z gwiazdami, to niezwykle popularny na całym świecie program rozrywkowy. Zgodnie z jego konceptem, na tanecznym parkiecie zmagają się ze sobą gwiazdy kina, muzyki, teatru, internetu czy szerzej pojmowanego show biznesu. Choć format wywodzi się z Wielkiej Brytanii, to został on zaadoptowany w ramach franczyzy niemal na całym świecie.
Mamy jesień, a więc czas, gdy stacje telewizyjne prezentują liczne projekty w ramach nowej ramówki, a tyczy się to także zagranicznej TV. W Stanach Zjednoczonych na przykład emitowana jest właśnie trzydziesta trzecia już edycja show Dancing with the Stars, a o tej od samego początku jest dość głośno. Wszystko to dlatego, że udział w programie brała (zdążyła już odpaść) Anna Delvey, czyli kobieta, która udawała bogaczkę, by nawiązać kontakty z nowojorską socjetą - to na kanwie jej życia powstał popularny netflixowy serial Kim jest Anna. Teraz show ponownie znalazło się na językach, tym razem jednak ze względu na... Gene Simmonsa!
Gene Simmons seksistą?
Basista i współzałożyciel Kiss co prawda nie jest jednym z uczestników show, został jednak zaproszony jako gościnny juror do odcinka tematycznego, zatytułowanego "Hair Metal Night", w ramach którego pary tańczyły do rockowych i metalowych hymnów.
O udziale Simmonsa w show szybko stało się głośno, a to ze względu na komentarze, które padały z jego ust. Muzyk Kiss znalazł się pod ostrzałem widowni "Dancing with the Stars", która w sieci zaczęła rozpisywać się na temat jego uwag, które według niej miały zabarwienie czysto seksistowskie i mizoginistyczne. Simmons wypowiadał się głównie na temat urody tancerek, zupełnie nie odnosząc się do ich umiejętności i tego, co zobaczył na parkiecie. Mówiąc o Emmie Slater, która szkoliła amerykańskiego aktora Reginalda VelJohnsona, Gene orzekł: "Hej Reggie, masz u boku piękną kobietę, która wie, jak tym kręcić, obracać, poruszać i tak dalej". Do tego fani i fanki programu zwrócili uwagę na fakt, że jego oceny były stronnicze i mocno różniły się od not stałego jury, czyli zawodowych tancerzy i tancerek.
Jeszcze w trakcie emisji show na portalu "X" zaroiło się do wpisów, w których użytkownicy oznaczali konto Simmonsa, zwracając mu uwagę, że jest gościnnym jurorem w konkursie tańca, a nie piękności, część komentujących skrytykowała także producentów programu za sam pomysł zaproszenia do niego właśnie Simmonsa, który z tańcem nie ma nic wspólnego.
