Gene Simmons znany jest ze swojego ciętego języka, co można obserwować przez lata działalności KISS. Tym razem artysta poruszył temat COVID-19 w kontekście szczepień i maseczek na koncertach. Basista w krótkich i mocnych słowach skomentował to, że niektórzy nie chcą się szczepić i jak to działa na branżę koncertową.
Gene Simmons ostro o szczepionkach i maseczkach: Gdyby to ode mnie zależało każdy miałby obowiązek szczepienia się
W wywiadzie dla 'UCR', Gene Simmons powiedział ostro, jak widzi sprawę szczepień i maseczek:
Gdyby to ode mnie zależało każdy miałby obowiązek szczepienia się. Mam nadzieję, że wszyscy będą nosić maski, ale różne stany i różne kraje mają różne zasady i nie możemy wszystkiego kontrolować. Nie robimy już żadnych meet-and-greet. Oczywiście, zwracamy pieniądze fanom, którzy wykupili spotkanie. Nie wpuszczamy na backstage technicznych, którzy nie są zaszczepieni i nie noszą masek.
Znam moje prawa. Nie masz prawa jechać autostradą bez zapiętych pasów, nie masz prawa przejeżdżać na czerwonym świetle, nie masz prawa chodzić nago po ulicach, a to nie zagraża życiu. Mówimy tu o cholernej pandemii, z którą walczymy. Nie martwię się tym, że jakiś idiota zachoruje na covid i umrze. Ale martwi mnie, że zabierze ze sobą innych, którzy nie mieli wyboru. A nawet jeśli nie umrą to pobyt w szpitalu też jest koszmarny. Jest wiele osób, które nie chciały się szczepić, a w szpitalu błagały o szczepionkę. Ale to już za późno.
Przypomnijmy, że zespół KISS cały czas ma do dokończenia trasę koncertową, która ma być pożegnaniem z fanami.