W grudniu 2023 roku oficjalnie zakończyło się, trwające dobrych kilka lat, pożegnanie muzyków grupy Kiss z fanami i sceną. Formacja zagrała wtedy w Nowym Jorku dwa ostatnie koncerty, a w ramach tego finalnego ogłosiła, że już naprawdę niedługo do grania powróci! Nie wydarzy się to jednak w typowy sposób, gdyż już w 2027 roku fani i fanki Kiss będą mieli okazję zobaczyć na scenie... awatary członków formacji! Te, wedle zapowiedzi samych zainteresowanych, mają być naprawdę dopracowane i stanowić przykład najlepszej i najnowszej technologii.
Po ostatnich koncertach członkowie Kiss skupili się na własnych projektach. Muzyki, a szczególnie występowania, nie porzucił zwłaszcza Gene Simmons. Artysta dość szybko zapowiedział solową trasę, z którą już w 2024 roku podróżował po świecie i nie zmieni się to w najbliższych miesiącach - choć kilka dni temu pojawiła się informacja, która stawiała to pod znakiem zapytania.
Problemy zdrowotne Gene Simmonsa?
Na początku tygodnia brytyjski portal Planet Rock opublikował artykuł, informujący o problemach zdrowotnych basisty. Według tekstu Simmons miał zasłabnąć na lotnisku w Los Angeles w niedzielę 2 marca. Muzyk miał nagle upaść i przez to zranić się w czoło - na pomoc poszkodowanemu natychmiast miały ruszyć służby, a po zbadaniu go puścić wolno. Kolejno Gene miał potwierdzić całe zajście, opisując jego okoliczności i dodając, że trafił do szpitala, gdzie był hospitalizowany. Informację miał przekazać za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej Kiss, nie został jednak podany odnośnik czy zamieszczony screen. Takowego wpisu na próżno jednak szukać, czy to na stronie zespołu czy samego Simmonsa.
W końcu artykuł postanowił skomentować sam zainteresowany. W poniedziałek 3 marca basista wrzucił link do tekstu na swoim koncie na portalu "X", a całość podpisał słowami: "Proszę zauważyć, że ze mną wszystko w porządku. To bzdura. Zignoruj to…". Wygląda więc na to, że z muzykiem wszystko w porządku.
