Policja z Beverly Hills opublikowała zdjęcie kobiety oraz oficjalną informację o jej zaginięciu 08 sierpnia. To oznacza, że przez sześć tygodni nikt nie zgłaszał zaginięcia artystki, co samo w sobie budzi wiele podejrzeń. Według oficjalnego komunikatu może poruszać się samochodem oraz podróżować razem ze swoim 19-letnim czarnym kotem o imieniu Morris.
W czasie gdy policja próbuje natrafić na ślad artystki jej przyjaciele oraz rodzina w USA i Szwecji skąd pochodzi, nie kryje obaw, a nawet podejrzeń, że mogła zostać porwana. Nie są one zupełnie bezzasadne, co pokazało straszliwe doświadczenie innej znanej wokalistki – Duffy.
Ta szalenie popularna na przełomie pierwszej i drugiej dekady tego wieku artystka opisała na swojej stronie jak została odurzona narkotykami, porwana, przetransportowana za granicę i więziona przez miesiąc w nieznanym miejscu. Wielokrotnie ją gwałcono i poddawano przemocy. Po tych wydarzeniach wycofała się z życia publicznego na wiele lat, rozważała zmianę tożsamości, a nawet odebranie sobie życia. Dzieląc się swoim koszmarem pisała, że udało jej się w końcu zostawić tą traumę za sobą i chce się nią podzielić z własnej perspektywy by nikt nie mógł jej szantażować wyjawieniem tajemnicy.
- Mam nadzieję, że nie będzie już pytań "co się stało z Duffy", kiedy już wiecie... i jestem wolna – pisała w długim liście, który umieściła na swojej stronie.
Tymczasem nowych informacji na temat Cameli Leierth-Segury nie ma, a policja szukając jakichkolwiek świadków i śladów przekonuje, że czas odgrywa teraz kluczową rolę. Niestety stracono go już bardzo wiele, bo samo zgłoszenie o zaginięciu nastąpiło sześć tygodni po ostatnim kontakcie z osobą. Pozostaje mieć nadzieję, że Camela oraz Morris są bezpieczni i zdrowi.