Limp Bizkit byli ostatnio w stanie pewnego rodzaju zawieszenia, nie koncertowali za wiele, a temat nowej płyty coraz bardziej się oddalał. Nieoczekiwanie, Fred Durst podzielił się swoim nowym wizerunkiem, grupa zagrała na Lollapaloozie i miała w planach kolejne wydarzenia. Niestety, ogłoszono przerwanie trasy, zaznaczając, że to wszystko ze względu na stan zdrowia Wesa Borlanda. W oficjalnym oświadczeniu można było przeczytać:
Z powodu troski o bezpieczeństwo zespołu, ekipy i przede wszystkim fanów poniedziałkowy koncert Limp Bizkit, jak i reszta sierpniowej trasy zostają odwołane. Zwrotu biletów można dokonywać w miejscu zakupu.
Później dementowano, że Wes Borland nie jest chory na COVID-19, a teraz głos zabrał Fred Durst.
Fred Durst komentuje przerwanie trasy Limp Bizkit. O co chodzi?
W wywiadzie dla 'Billboard' Fred Durst wyjaśnił, o co chodzi w całej sytuacji:
Mówiąc w skrócie, system jest bardzo wadliwy. Nawet jeśli wykonawcy, ekipa i promotorzy zrobią co mogą, żeby zapewnić bezpieczeństwo na scenie i za nią, nie uda się zapewnić bezpieczeństwa publiczności. Jedziemy na tym samym wózku i wszyscy razem oraz z osobna powinniśmy robić, co możemy, zachowywać się odpowiedzialnie i proaktywnie tak, żeby pomóc zatrzymać rozprzestrzenianie się covid.
Pozostaje tylko czekać na powrót zespołu na trasę i nowy singiel, którego tytuł to 'Dad Vibes'.