Flea i John Frusciante - co muzycy Red Hit Chili Peppers mają wspólnego ze śmiercią Rivera Phoenixa? | Mroczna strona rocka

i

Autor: Warner Bros/Courtesy Everett Collection/Tim Regas / SplashNews.com/East News John Frusciante i Flea - jaki mają związek ze śmiercią Rivera Phoenixa?

mroczna strona rocka

Co muzycy Red Hot Chili Peppers mają wspólnego ze śmiercią Rivera Phoenixa? Aktor był nadzieją światowego kina

Choć River Phoenix żył raptem 23 lata to jako postać, która pojawiała się na wielkim i małym ekranie od najmłodszych lat, zapracował sobie na miano jednego z najlepiej zapowiadających się aktorów młodego pokolenia, którego potencjał nie został do końca wykorzystany. River zmarł w 1993 roku - co mają z tym wspólnego muzycy Red Hot Chili Peppers?

Nie jest tajemnicą, że początek lat 90. był z jednej strony momentem największego sukcesu grupy Red Hot Chili Peppers, która dosłownie podbiła rynek wydanym w 1991 roku albumem Blood Sugar Sex Magik, z drugiej zaś czasem, gdy muzycy coraz bardziej pogrążali się w uzależnieniach. Szczególnie duży problem miał John Frusciante, który już rok po wydaniu albumu zdecydował się opuścić zespół i choć rozpoczął karierę solową, to zażywał bardzo duże ilości narkotyków. Muzyk przyjaźnił się w tym okresie czasu z obiecującym aktorem młodego pokolenia - River Phoenix rozpoczął karierę już jako dziecko, zagrał w tak kultowych dziś produkcjach jak Indiana Jones i ostatnia krucjata Moje własne Idaho i miał przed sobą świetlaną przyszłość. Niestety, młodego artystę ciągnęło też w stronę mroczniejszej strony show biznesu.

Aktorzy i Aktorki, którzy grają rocka!

Muzyka i narkotyki - toksyczna przyjaźń Johna Frusciante i Rivera Phoenixa

Ogromną pasją Rivera była muzyka - był on piosenkarzem, wokalistą i gitarzystą. Podczas prac nad filmem Jimmy Reardon, do którego napisał piosenkę, poznał przedstawiciela wytwórni Island Records, który zaproponował mu kontrakt. Phoenix założył więc zespół Aleka's Attic, w skład którego weszła także siostra aktora, Rain. Grupa pracowała nad muzyką, jednak za życia Rivera nie został wydany żaden jej album, a ona sama rozwiązała się w 1992 roku. To właśnie w tym okresie czasu przyjaźń Phoenixa i Frusciante się wzmocniła, a Panowie pracowali nad wspólną muzyką. W nagranych zostało nawet kilka utworów, które ostatecznie trafiły na wydany przez Johna w 1997 roku album Smile from the Streets You Hold.

Problemy Rivera z narkotykami rozpoczęły się już pod koniec lat 80., jednak przyjaźń z gitarzystą, który sam zmagał się z tak dużymi demonami, tylko je pogłębiła. To właśnie z Frusciante Phoenix spędził ostatnie dni swojego życia, sporo czasu aktor spędzał także z Flea, który, jak powszechnie wiadomo, sam nie stronił od używek. Panowie poznali się na planie filmu Moje własne Idaho.

Tragiczna śmierć Rivera Phoenixa

River i John mieszkali razem przez kilka dni, które upłynęły im na wspólnym zażywaniu narkotyków, przede wszystkim heroiny i kokainy - Frusciante i Phoenix nawet nie spali. "Zabawę" przerwała im informacja o koncercie, który miał się odbyć 30 października 1993 roku w należącym do Johnny'ego Deppa klubie The Viper Room. Zagrać miała kapela P, której członkami był Depp, a z którą grywali Flea i Frusciante. Początkowo River, który na miejsce przybył ze swoją siostrą Rain, bratem Joaquinem i dziewczyną Samanthą Mathis , miał wystąpić wraz z nimi, jednak ostatecznie do tego nie doszło. Phoenix nie był w najlepszym humorze, według doniesień świadków wraz z Frusciante udał się do łazienki i to tam miał zażyć podaną mu przez gitarzystę substancję, najpewniej mieszankę heroiny i kokainy, po której miał się poczuć lepiej.

Rozpoczął się występ P bez Rivera w składzie. W pewnym momencie aktor miał poklepać stojącego obok niego Boba Forresta i powiedzieć mu, że nie czuje się najlepiej i najprawdopodobniej przedawkował. Forrest zaproponował, że odwiezie go do domu, jednak Phoenix odmówił i wyszedł na zewnątrz. Chwilę później z chodnika przed klubem dobiegły krzyki - zespół P, który był w trakcie wykonywania numeru Michael Stipe, przerwał występ, wszyscy wybiegli na zewnątrz. Na chodniku leżał River, który miał atak, jego stanem natychmiast zainteresował się Flea, a Joaquin zadzwonił na pogotowie (nagranie z tego połączenia puszczały później wszystkie media na świecie). Karetka przyjechała błyskawicznie, Phoenix żył, gdy był zabierany do szpitala - przez cały czas towarzyszył mu wtedy Flea, Frusciante w międzyczasie oddalił się z klubu. Próby reanimacji artysty skończyły się niepowodzeniem - został on uznany za zmarłego nad ranem 31 października 1993 roku, miał raptem 23 lata. Przyczyną śmierci było zatrucie kombinacją narkotyków, mieszanką heroiny i kokainy, znaną powszechnie jako "speedball".

Reakcje świata na śmierć aktora

Cały świat był zszokowany nagłą śmiercią młodego utalentowanego aktora, który w oczach opinii publicznej miał wręcz nieskazitelny wizerunek. Rodzina artysty pogrążyła się w rozpaczy, szczególnie źle całą sytuację zniosło jego rodzeństwo oraz ojciec. Mężczyzna był pełen gniewu - w jednym z wywiadów wprost oskarżył Johna Frusciante o przyczynienie się do śmierci syna, wręcz groził mu śmiercią. Pomimo to rodzina zmarłego aktora nie zdecydowała się wnieść przeciwko komukolwiek oskarżeń.

Poniżej sprawdź 5 najlepszych ról Joaquina Phoenixa:

Listen on Spreaker.