Gdy na początku września ubiegłego roku zespół Linkin Park, po miesiącach spekulacji ogłosił swój powrót na scenę, stało się jasne, że dzieje się to w nowym składzie - rzecz w tym, że zmiany dotyczyły nie tylko osoby wokalisty. Za mikrofonem za Chestera Benningtona stanęła Emily Armstrong, jednak udziału w reaktywacji grupy po śmierci muzyka nie wziął także Rob Bourdon. Był on nie tylko współzałożycielem formacji, ale również od samego początku jej perkusistą.
Jak wyznał Mike Shinoda, Rob z czasem zaczął się dystansować od reszty i stało się jasne, że nie chce brać udziału w powrocie na scenę. Tym sposobem nowym bębniarzem w Linkin Park został niejaki Colin Brittain, do tej pory znany raczej jako producent i muzyk sesyjny, mający na koncie współpracę na przykład z Papa Roach.
Colin zareagował na komentarz fana
Choć Brittain ma już na koncie sesje nagraniowe z zespołem i od września koncertuje u jego boku, to wciąż narażony jest na komentarze ze strony tych fanów Linkin Park, którzy i które niezbyt dobrze przyjęli fakt powrotu formacji po śmierci Chestera. Takie osoby właśnie piszą w mediach społecznościowych komentarze uderzające tak w Emily, jak i Colina.
Jeden z użytkowników portalu "X" zamieścił na swoim koncie zrzut ekranu, przedstawiający komentarz, którego autor napisał: "Ten perkusista nie jest na poziomie oryginalnego LP, ten bębniarz jest słaby". Wygląda na to, że wszystkie takie dyskusje uważnie obserwuje sam Brittain, gdyż zdecydował się on odpowiedzieć na ten głos. Perkusista odpisał, że zdaje sobie sprawę z tego, że nigdy nie będzie tak dobry, jak Rob, ale stara się robić, co może. Wpis Colina spotkał się z bardzo dużym wsparciem fandomu Linkin Park.
Polecany artykuł: