Osobom orientującym się w cięższych brzmieniach imię i nazwisko Emily Armstrong było raczej znane przed wrześniem 2024 roku. Wokalistka, autorka tekstów, gitarzystka i kompozytorka karierę rozpoczęła w 2002 roku, wraz z powołaniem do życia zespołu Dead Sara, na czele którego stoi. Rockowa kapela ma na koncie trzy krążki (najbardziej aktualny to Ain't It Tragic z 2021 roku), a jej fanką jest chociażby Courtney Love.
Cały świat natomiast usłyszał o Emily w momencie ogłoszenia przez Linkin Park reaktywacji - formacja powróciła w tym roku na scenę, ma już za sobą kilka koncertów i świetnie przyjęty album From Zero - a wszystko to z Armstrong w roli nowej wokalistki. Oczywiście fakt, że zespół zdecydował się na reaktywację bez zmarłego w 2017 roku Chestera Benningtona podzielił fanów na dwie grupy: absolutnych przeciwników, którzy określają Linkin Park w nowym kształcie mianem cover bandu oraz tych, którzy nie kryją radości z tego, że kapela znowu jest obecna na rynku i czekają na jej przyszłoroczną trasę koncertową. Przypominamy, że w jej ramach zespół zagra jako headliner na Open'er Festival 2025.
Emily z dziarą w hołdzie Linkin Park
Armstrong natychmiast po ogłoszeniu faktu, że to ona jest nowym głosem Linkin Park w wywiadach zapewniała, że nie ma zamiaru zajmować miejsca Chestera, a swoim działaniem u boku formacji na każdym kroku zamierza kultywować jego pamięć i niezaprzeczalnie ogromne dziedzictwo w jej historii.
Teraz Emily zdecydowała się na jedyny w swoim rodzaju hołd dla zespołu. Wokalistka udostępniła za pośrednictwem swojego Instagram Stories zdjęcia tatuażu - jest to napis, przedstawiający zwrot "In the End", co oczywiście odnosi się do tytułu przełomowego dla Linkin Park utworu. Screen fotki (stories nie jest już dostępne na profilu artystki) zaczął krążyć na forach fanowskich grupy, a jej wielbiciele nie kryją zachwytu gestem Emily i faktem, że postawiła ona akurat na tytuł kawałka z czasów, gdy to Chester był jej wokalistą. Zdjęcie dziarki poniżej!
i
