Dzień, w którym ukazały się albumy Queen i Sex Pistols. Historia o tym, jak brytyjska formacja nie dała się punkowi

i

Autor: Materiały prasowe Queen i Sex Pistols, czyli klasyczny rock vs. punk

z historii rocka

Kultowe albumy Queen i Sex Pistols wydano tego samego dnia. Historia o tym, jak brytyjska formacja nie dała się punkowi

2024-11-25 11:12

Queen i Sex Pistols - na swój sposób dwie prawdziwe legendy szeroko pojmowanego gitarowego grania, dwa zespoły, które na zawsze zapisały się w historii muzyki - choć każdy z nieco inną intensywnością. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że obu przyszło wydać dwa, absolutnie legendarne dziś albumy... tego samego dnia!

Lata 70. to czas, gdy grupa Queen niezwykle intensywnie nagrywała, powoli, ale przy tym konsekwentnie, wspinała się na szczyty list przebojów i popularności. Już debiutancki album, zatytułowany po prostu eponimem, przyniósł przebój w postaci utworu Keep Yourself Alive, a trzeci zaczął wyraźnie dawać do zrozumienia, że na rynku pojawiła się grupa, obok której nie da się przejść obojętnie. Udowodniła to kompozycja Killer Queen, która nie tylko zajęła drugą pozycję w Wielkiej Brytanii, ale też dotarła do Top 20 Billboardu w Stanach Zjednoczonych. Formacja już w 1975 roku, a więc pięć lat po powstaniu, wydała album, który na zawsze zmienił historię nie tylko rocka, ale muzyki w ogóle.

A Night at the Opera przyniósł utwór, przez wielu i wiele uważany za najważniejszy wszech czasów, czyli Bohemian Rhapsody. O Queen, jej frontmanie, czyli Freddiem Mercurym, zaczęły się rozpisywać media na całym świecie. Już rok po tej płycie formacja wydała kolejną, uważaną za jej swoisty sequel, czyli A Day at the Races. Płyta ta, łącząca brzmienie heavy metalu, elementy opery, glam rocka, hard rocka i muzyki symfonicznej, spotkała się jednak z dość mieszanymi ocenami krytyków. Jednak nie ma się co dziwić - w ich umysłach rozbrzmiewała już wtedy nieco inna muzyka.

Na czym polega wyjątkowość gitary w "Bohemian Rhapsody" Queen?

Punk zawładnął całym światem

Już w 1969 roku w Stanach Zjednoczonych ukazał się debiutancki album The Stooges, postrzegany dziś jako "proto-punkowy", ten, od którego na dobre zaczęło się zupełnie nowe brzmienie, nowa jakość w zdominowanym przez heavy metal, blues rocka i hard rocka świecie muzyki. Nowe granie było inne, dzikie, brudne, nieperfekcyjne, szybkie, nieokrzesane, a przez to dla wielu nie do przyjęcia. Pięć lat później powstała grupa Ramones, a rok 1974 uważa się obecnie za absolutnie kluczowy dla historii muzyki punk. Kapela zadebiutowała albumem, zatytułowanym po prostu Ramones dwa lata później - krążek ten dziś postrzegany jest jako jeden z najlepszych debiutów w historii, chociażby przez magazyn "Rolling Stone".

Rok po Ramones w Londynie powstała brytyjska odpowiedź na amerykańskie brzmienie, już wtedy określane jako 'punk'. Z inicjatywy Malcolma McLarena na lokalnej scenie pojawiła się kapela, którą świat zna obecnie jako Sex Pistols. Formacja zaliczyła niezwykle mocne wejście na rynek, zwracając na siebie uwagę początkowo hałaśliwymi, chaotycznymi koncertami, aż w końcu w październiku 1976 roku kontrakt w zespołem podpisała wytwórnia EMI, nakładem której ukazał się jej głośny singiel Anarchy in the U.K. To dzięki temu Sex Pistols zostali wskazani jako zastępstwo za... Queen, kiedy to grupa w ostatniej niemalże chwili odwołała swój występ w programie "Today", prowadzonym przez Bill Grundy. To wtedy właśnie grupa udzieliła pamiętnego wywiadu, o którym już następnego dnia mówił cały kraj, pytając "czym właściwie jest ten punk?". W tym miejscu można więc zadać sobie pytanie - jak potoczyłaby się historia punka i patrząc bardziej szczegółowo, Sex Pistols, gdyby Mercury, May, Taylor i Deacon jednak wystąpili w "Today"?

Spotkanie różnych światów

Młoda kapela już wcześniej rozpoczęła prace nad nowym albumem, kontynuowała je w czasie, gdy nagle znalazła się na językach wszystkich, budząc tak duże kontrowersje, że EMI ostatecznie zdecydowało się zerwać umowę. W międzyczasie z Pistolsów wyleciał Glen Matlock, którego w składzie zastąpił Sid Vicious - charyzmatyczny, ale nie mający pojęcia o grze na basie młody mężczyzna. Formacja w nowym kształcie podpisała kontrakt z wytwórnią A&M Records, a wszystko to działo się na specjalnej konferencji, zorganizowanej tuż przed Pałacem Buckingham. Niezwykle symboliczny moment, mający na celu wskazanie nowych władców gitarowej sceny Wielkiej Brytanii. Rozgłos tylko się zwiększył, gdy pod koniec maja Pistolsi wydali, dziś punkowy hymn, God Save teh Queen.

Czym w tym czasie zajmowała się "Królowa"? Przede wszystkim koncertowaniem, jednak już na początku lipca 1977 roku Queen weszli do studia w Wessex Studios, gdzie nad swoim debiutem wciąż pracowali... Sex Pistols! Formacja, na czele której stał Freddie Mercury podchodziła do muzyki punk "jak do jeża", wiedziała jednak, że musi coś zmienić w swoim brzmieniu tak, by zainteresować nim również tych, którym w tym czasie w głowie była szybka i energiczna muzyka, a nie imponujące, ambitne kompozycje z elementami symfonicznymi. Nieco wyłamywał się jedynie Roger Taylor, który był w sumie zainteresowany nowym brzmieniem, fascynacji tym dawniejszym nie krył natomiast Johnny Rotten, który chętnie, kiedy tylko mógł, pojawiał się w pokoju (a nawet czołgał pod fortepianem), gdzie nagrywali nieco starsi koledzy po fachu i z uwagą obserwował, jak Mercury nagrywał swoje partie wokalne, z gitarzystą zaś prowadził dyskusje o muzyce. Nie mogło się jednak obyć bez konfliktu, a ten zaistniał między Freddiem a Viciousem.

Mercury vs. Vicious

Doszło do spotkania między wokalistą a basistą, podczas którego to Vicious zapytał Freddiego, czy udało mu się "przekonać masy do baletu", nawiązując w ten sposób do wypowiedzi Mercury'ego dla "NME", na co wokalista miał mu odpowiedzieć: "Robię co w mojej mocy, kochanie. Czy ty nie jesteś ten Stanley Ferocious czy coś?", a następnie złapać chłystka za kołnierz u wyrzucić go z pomieszczenia.

Queen zakończyli prace nad swoim albumem w połowie września 1977 roku, Sex Pistols zaś miesiąc wcześniej. Tak się akurat złożyło, że dawna wytwórnia punkowej kapeli, a obecny label Queen, ale także A&M Records wyznaczyły daty premiery wydawnictw swoich gwiazd na ten sam dzień! Tak więc News of the World oraz Never Mind the Bollocks, Here's the Sex Pistols ukazały się 28 października 1977 roku, rywalizując o opinie krytyków, ale też miejsca na listach przebojów. W tym przypadku nie da się ukryć, że zwyciężył punk - choć nowa płyta Queen cieszyła się dużym zainteresowaniem i uznaniem, to jednak to debiut Pistolsów zadebiutował na szczycie brytyjskiej listy przebojów, podczas gdy News of the World osiągnął czwartą pozycję. Jednak już w przypadku amerykańskiego rynku było zupełnie odwrotnie, porównując ze sobą trzecią pozycję, osiągniętą przez Queen ze... sto szóstą, do której dotarł krążek punkowców.

Sex Pistols zakończyli działalność już rok po wydaniu swojej, jak się okazało, jedynej płyty, a w 1979 roku w tragicznych okolicznościach zginął Vicious. Sam punk zaś jak szybko pojawił się w głównym nurcie, tak szybko z niego zniknął, ustępując miejsca kapelom hair metalowym, glam metalowym i hard rockowych, wracając do mainstreamu dopiero w połowie lat 90., niejako w zastępstwie za grunge. Queen zaś działali dalej, nagrywając w latach 80. swoje najsłynniejsze albumy i pokazując, jak bardzo grupa ta jest w stanie nadążać za trendami i zmieniać je pod własną modłę. Ten rozdział w historii Queen zakończył się w listopadzie 1991 roku, wraz ze śmiercią Mercury'ego. Oba zespoły wciąż są jednak obecne na światowej scenie - Brian May i Roger Taylor od ponad dekady koncertują z Adamem Lambertem jako Queen + Adam Lambert, Sex Pistols zaś już niedługo zagrają trasę z Frankiem Carterem w roli wokalisty.

Oto 5 ciekawostek o kultowym debiucie Sex Pistols:

Listen on Spreaker.