Historia związku Ozzy'ego Osbourne'a i Sharon (nazwisko panieńskie Levy) sięga 1970 roku. 18-letnia wtedy Sharon poznała przyszłego męża, gdy pracowała dla swojego ojca, Dona Ardena, który zajmował się, stawiającym wtedy pierwsze kroki na rynku, zespołem Black Sabbath. W 1979 roku Ozzy zaczął przestać radzić sobie ze swoimi problemami (w domyśle, nadużywaniem używek) i został wyrzucony z grupy, a opiekę nad nim, pod wieloma różnymi względami, przejęła właśnie Sharon. Dziewczyna została nie tylko jego menedżerką, z sukcesem torując mu drogę do kariery solowej, ale także, nie zważając na fakt, iż Ozzy jest żonaty i ma dwójkę dzieci, jego partnerką życiową.
Burzliwy związek
Ostatecznie Ozzy rozwiódł się z Thelmą Riley w 1982 roku i niemal natychmiast wziął ślub z Sharon. Ceremonia miała miejsce 4 lipca 1982 roku na Maui na Hawajach, a już rok później na świat przyszło ich pierwsze dziecko - córka Aimee. W ciągu kolejnych dwóch lat małżeństwo powitało na świecie kolejną dwójkę - córkę Kelly i syna Jacka.
Związek tej dwójki od samego początku był niezwykle burzliwy, przepełniony kłótniami, awanturami, a nawet rękoczynami. Sama Sharon opowiadała, iż kiedyś Ozzy wybił jej przednie zęby, a ona rzuciła w kierunku jego głowy butelką szkockiej. Największa awantura, która niemal zakończyła to małżeństwo, miała jednak miejsce w 1989 roku, a dokładnie 2 września.
"Sharon, musisz umrzeć"
Tego dnia Ozzy wrócił do domu, był oczywiście całkowicie pod wpływem przeróżnych używek. Sharon odpoczywała w ich domu i pilnowała śpiących dzieci. Jak opowiadało o całej tej sytuacji samo małżeństwo (czy to Ozzy w autobiografii Ja, Ozzy. Autobiografia, czy wspólnie w dokumencie Dziewięć żywotów Ozzy'ego Osbourne'a), niespodziewanie zaczęło robić się naprawdę groźnie. Sharon wspominała, że jej mąż, zachowując przy tym zupełny spokój, powiedział do niej, że "zadecydowano, iż musi umrzeć tego dnia". Następnie Ozzy miał rzucić się na kobietę i zacząć ją dusić, ta jednak dość szybko zdołała go odepchnąć, nacisnęła przycisk alarmowy i nim się zorientowała, na miejscu byli już policjanci. Sharon do dziś wspomina przede wszystkim wyraz oczu, jakie jej mąż miał w momencie ataku: "patrzę w jego oczy i widzę spuszczone okiennice. Nic, nie mogłam się z nim skontaktować. To nie był mój mąż".
Ozzy został aresztowany i został mu postawiony zarzut usiłowania zabójstwa własnej żony. Muzyk trafił następnie na sześć miesięcy na leczenie do ośrodka zamkniętego, a po zakończeniu terapii wrócił do domu. Sharon nie tylko zdecydowała się mu wybaczyć i przyjąć z powrotem, gdyż, jak sama tłumaczyła, nie chciała rozbijać ich rodziny, ale też nie wniosła oskarżenia. Ozzy nie został więc nigdy skazany za swój atak, a w kolejnych latach relacja te dwójki wciąż była niezwykle burzliwa.