W 1990 roku zespół Soundgarden cieszył się już całkiem sporym uznaniem na rynku. Formacja wydała swój debiutancki album, Ultramega OK dwa lata wcześniej, uzyskała za niego nominację do Grammy w kategorii Best Metal Performance, choć nie osiągnęła wtedy jeszcze sukcesy komercyjnego. Tego nie zapewnił jej też kolejny krążek, Louder Than Love z 1989 roku, dziś już jednak wiemy, że moment Soundgarden miał nadejść wraz z wejściem w nową dekadę. Nim jednak do tego doszło, w życiu Chrisa Cornella miało miejsce tragiczne wydarzenie, które skłoniło go do powołania do życia wyjątkowego projektu.
Śmierć Andrew Wooda i powstanie Temple of the Dog
Andrew Wood był jedną z najbarwniejszych postaci rockowej sceny Seattle końca lat 80. W 1988 roku został on wokalistą i frontmanem zespołu Mother Love Bone, w skład którego wchodzili także członkowie Green River, Stone Gossard i Jeff Ament. Andrew był niezwykle charyzmatycznym artystą, zwracał na siebie uwagę nie tylko charakterystycznym wokalem, ale także wyglądem - muzyk nie stronił od makijażu i wymyślnych kostiumów (w końcu był wielkim fanem Kiss, Queen i Eltona Johna). Niestety, młody muzyk zmagał się z silnym uzależnieniem od substancji odurzających - Andrew Wood zmarł w wyniku przedawkowania heroiny 19 marca 1990 roku w wieku zaledwie 24 lat. Jego najbliższym przyjacielem i współlokatorem był właśnie Cornell, który akurat tego właśnie dnia wrócił do mieszkania z trasy koncertowej. Chris ciężko przeżył śmierć kolegi. Swój ból i żal postanowił jednak przełożyć na muzykę - dlatego zaczął pisać i nagrywać materiał, tak różny od tego, co tworzył wtedy Soundgarden. Stało się jasne, że to trzeba wydać - jako hołd dla Andrew Wooda, Chris powołał do życia formację Temple of the Dog, której skład uzupełnili Gossard, Ament, Mike McCready i Matt Cameron.
Historia grunge'u
Jako jeden z pierwszych powstał utwór Say Hello 2 Heaven, który początkowo grupa planowała wydać jako singiel. Chris ostatecznie uznał, że nie jest to dobry pomysł i warto pomyśleć o EP-ce - a najlepiej o całym albumie. Materiał został nagrany w ciągu zaledwie piętnastu dni, na przełomie listopada i grudnia 1990 roku, a swój wkład w niego, dość nieoczekiwanie, włożył nieznany wtedy nikomu Eddie Vedder. Chłopak przyleciał akurat do Seattle, by wziąć udział w przesłuchaniach do nowo powstałego zespołu, który tworzyli już Ament, Gossard i McCready. Okazało się, że dysponuje on imponującym wokalem, który tak pięknie brzmi z głosem Chrisa. Pojawił się on jako wokal wspierający w numerach Pushin Forward Back, Your Saviour i Four Walled World, został jednak pełnoprawnym współwykonawcą wydanego jako pierwszy singiel z płyty utworu Hunger Strike. Album, zatytułowany po prostu Temple of the Dog, ukazał się w kwietniu 1991 roku, jednak musiał czekać na swój moment rok, kiedy to wytwórnia A&M, już po sukcesach komercyjnych Soundgarden i Pearl Jam, zdała sobie sprawę z tego, jak duży klejnot ma w swoich zasobach i zdecydowała się go ponownie wypromować. Asem w rękawie miał być właśnie Hunger Strike i swoją rolę spełnił i to w najlepszy z możliwych sposobów. Utwór dziś uznawany jest za jeden z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych w historii rocka.
Zaśpiewał połowę tej piosenki, nawet nie wiedząc, że chciałem, żeby ta część tam była, i zaśpiewał ją dokładnie tak, jak sam myślałem o zrobieniu tego, po prostu instynktownie - mówił o wokalu Eddiego Veddera w "Hunger Strike" Chris Cornell w wywiadzie dla KISW 99.9 FM w 1991 roku.
Chris Cornell i Eddie Vedder razem na scenie po raz ostatni
Panowie nie mieli zbyt wielu okazji, by wykonać wspólnie ten utwór na żywo. Choć Vedder wciąż jest jedną z kluczowych postaci rynku, spełnia się w roli frontmana Pearl Jam, tak w 2017 roku cały świat musiał zmierzyć się z nagłą i zdecydowanie przedwczesną śmiercią Chrisa Cornella. Muzyk popełnił samobójstwo 18 maja 2017 roku w wieku raptem 52 lat. Kiedy więc te dwie legendy sceny grunge miały okazję po raz ostatni stanąć razem na scenie, by zaśpiewać legendarny utwór Temple of the Dog? Wyjątkowy pokaz odbył się dokładnie 25 października 2014 roku w Shoreline Amphitheatre z okazji corocznej imprezy Bridge School Benefit. Vedder i Cornell wykonali wspólnie imponującą, akustyczną wersję słynnego Hunger Strike - na szczęście dla nas, w sieci zachowało się nagranie z tego momentu.