Ringo Starr o pracoholizmie Paula McCartneya
Choć formacja The Beatles nie istniała długo (ledwie dekadę), to pozostawiła sporo po sobie albumów. Dwanaście studyjnych albumów, w takim okresie, dzisiaj może robić wrażenie. Tak bogatego dorobku mogło jednak nie być. Na ten temat ostatnio, w jednym z wywiadów, wypowiedział się perkusista Ringo Starr, który uważa, że gdyby nie pracoholizm Paula McCartneya, Beatlesi nagraliby mniej płyt.
– Nie dogadywaliśmy się. Było nas czterech i się kłóciliśmy. To nigdy jednak nie przeszkadzało w tworzeniu muzyki. To było niezależne od tego, jak zła była awantura. Wszyscy dawaliśmy z siebie wszystko – wyjaśnił Starr w rozmowie dla AXS TV.
W dalszej części rozmowy perkusista dodał jeszcze: – Nagle mamy swoje życia i dzieci. Wysiłek, który włożyliśmy, bo naprawdę ciężko pracowaliśmy, zaczął trochę blednąć i do dziś zawsze dziękujemy Paulowi. Dzięki jego pracoholizmowi nagraliśmy o wiele więcej płyt niż mogliśmy. Ja z Johnem lubiliśmy posiedzieć jeszcze trochę nad tym, ale później Paul nas wołał i wchodziliśmy nagrywać.
Tak jak już zostało to wspomniane: dyskografia studyjna Beatlesów robi wrażenie. Zamyka ją krążek "Let it Be" z 1970 roku.