Fani i fanki Rage Against the Machine naprawdę mają pod górkę. Gdy w 2019 roku formacja oficjalne ogłosiła, że wznawia działalność po ośmioletniej przerwie, a do tego fakt ten świętować będzie na trasie koncertowej, pozostało nic tylko się cieszyć. Niestety, na drodze grupie tym razem stanęła pandemia COVID-19. W końcu kapela stanęła na scenie pierwszy raz od 11 lat dokładnie 9 lipca 2022 roku w Alpine Valley Music Theatre w East Troy w stanie Wisconsin i zagrała kilka koncertów, jednak na jednym z nich wokalista Zack de la Rocha zerwał ścięgno Achillesa, a reszta pokazów została odwołana. Wydawało się, że muzyk raz dwa dojdzie do siebie i Rage Against the Machine wznowią trasę, tak się jednak nie stało, a kolejni członkowie grupy zaczęli przebąkiwać w mediach o... kolejnej przerwie!
W 2023 roku zespół został w końcu włączony do Rock & Roll Hall of Fame, jednak na ceremonii pojawił się jedynie Tom Morello. Krótko po tym wątpliwości niejako rozwiązał Brad Wilk, który za pośrednictwem swoich wpisów w mediach społecznościowych otwarcie dał do zrozumienia, że Rage Against the Machine ponownie zawiesili działalność. Przypominamy, że w ramach odwołanej trasy kapela miała zagrać w Polsce, a dokładnie w krakowskiej TAURON Arenie - wielu i wiele z Was z pewnością wciąż ma schowane w szufladzie bilety...
Świat wciąż słucha Rage Against the Machine
Złe emocje fanów zespołu z pewnością spowodowane są tym, że ten w początkach działalności szybko zaczął wyrastać na jedną z najważniejszych współczesnych grup rockowych z ogromnym potencjałem, który swoimi ciągłymi przerwami w działalności jedynie marnuje. Pomimo tego wszystkiego wciąż istnieje spore - naprawdę spore! - grono słuchaczy i słuchaczek, dzięki którym muzyka RATM, mimo braku koncertów, cieszy się zainteresowaniem.
Dowodem na to jest fakt, że jeden z najważniejszych utworów w dyskografii grupy, Killing in the Name, właśnie przekroczył barierę MILIARDA odtworzeń na platformie Spotify! O fakcie tym poinformował w swoich socialach Morello, który podziękował tak fanom, jak i przeciwnikom tego kawałka i napisał: "Prawdziwy dowód na to, że muzyka rebeliancka i ironia mają się dobrze".