Dlaczego Nirvana nie zagrała bisu w trakcie występu w ramach MTV Unplugged?
Dawno, dawno temu amerykańska stacja muzyczna MTV słynęła z wytyczania muzycznych trendów, a nie pokazywania miernych programów, które z muzyką nie mają nic wspólnego. To właśnie temu kanałowi zawdzięczamy legendarny cykl MTV Unplugged.
Format zadebiutował w listopadzie 1989 roku, a w jego ramach jako pierwsi zaprezentowali się: Squeeze, Syd Straw i Elliot Easton. Spotkał się z on z dość ciepłym przyjęciem. Nic więc dziwnego, że podjęto decyzję o kontynuowania tego cyklu w następnych latach. Co jednak najistotniejsze: zaczął przyciągać, bez dwóch zdań, wielkie nazwiska. Do historii muzyki przeszło co najmniej kilka koncertów "bez prądu" zrealizowanych pod popularnym szyldem. Eric Clapton, Pearl Jam, Alice in Chains i... przede wszystkim Nirvana.
Grupa swój występ zarejestrowała 18 listopada 1993, czyli na kilka miesięcy przed tragiczną śmiercią jej lidera, Kurta Cobaina, w nowojorskim Sony Studios. Muzycy podeszli do tematu w sposób nie do końca oczywisty. Zamiast odegrać wyłącznie największe przeboje (przypomnijmy, że publiczność nie usłyszała chociażby Smells Like Teen Spirit), członkowie Nirvany skupili się bardziej na... kowerach. Wykonali ich aż sześć (oddali hołd Davidowi Bowiemu, Leadbelly'emu oraz grupom Meat Puppets i The Vaselines).
Nirvanie udało się zagrać łącznie czternaście utworów. Set zakończyło rewelacyjne wykonanie Where Did You Sleep Last Night. Po nim muzycy zeszli na sceny i mimo nalegań ze strony producentów, nie wrócili na nią, aby zagrać bis. Dlaczego?
Alex Coletti, producent MTV Unplugged, opowiedział trochę więcej na ten temat. W wywiadzie dla Guitar World z 1995 roku, który został ostatnio udostępniony na stronie internetowej portalu, przyznał otwarcie, że pomysł bisu zablokował Cobain.
Naprawdę starałem się, żeby zagrał bis. Dave [Grohl - przyp. red.], Krist [Novoselic] i Pat [Smear] byli do tego gotowi. Ale Kurt po prostu nie był tym zainteresowany. W tamtym momencie po prostu wykonywałem swoją pracę dla MTV. Próbowałem wcisnąć jeszcze jedną dodatkową piosenkę, żeby zobaczyć, czy wieczór przyniesie kolejny klejnot. Błaganie trwało ok. pięciu minut. W końcu Kurt odparł: "Nie przebiję tej ostatniej piosenki". I kiedy to powiedział, wycofałem się. Ponieważ wiedziałem, że miał rację – zdradził Coletti.
Pokaz został wyemitowany na antenie MTV w grudniu 1993 roku (zapis pominął jednak Something in the Way i Oh Me). 1 listopada 1994 roku natomiast światło dzienne ujrzał album MTV Unplugged in New York będący zapisem koncertu. Zadebiutował na pierwszym miejscu na amerykańskiej liście Billboard 200. W samych Stanach Zjednoczonych uzyskał certyfikat 8-krotnej platyny przyznany przez Recording Industry Association of America (RIAA) w 2020 roku.