Deryck Whibley zyskał rozpoznawalność na całym świecie jako wokalista i lider rockowo-popowo-punkowej formacji Sum 41. Kanadyjska kapela powstała w 1996 roku, a już trzy lata później podpisała międzynarodowy kontrakt z Island Records, nakładem której ukazała się debiutancka EP-ka - Half Hour of Power, a już rok później album. All Killer No Filler zyskał światowy sukces za sprawą singla Fat Lip, który podbił listy przebojów. Także i kolejne krążki grupy cieszyły się dużą popularnością i uznaniem krytyków.
Najbardziej aktualnym wydawnictwem Sum 41 pozostaje Heaven:x: Hell wydany w marcu tego roku. Grupa jest obecnie w trakcie trasy koncertowej, która jest równocześnie jej pożegnalną. Od dłuższego wiadomo, że po ostatnim występie w jej ramach formacja zakończy działalność, a lider grupy zamierza skupić się na sobie, zapowiedzią czego jest wydana właśnie autobiografia.
Poważne oskarżenia w stronę byłego menedżera
Walking Disaster: My Life Through Heaven and Hell ukazała się we wtorek 8 października, a media natychmiastowo obiegły fragmenty książki, szczególnie te, w którym Whibley oskarża byłego menedżera Sum 41, Greiga Nori o liczne niestosowne czyny i zachowania.
34-letni Nori rozpoczął współpracę w kapelą w samych początkach jej kariery, gdy Deryck miał zaledwie 16 lat. Szybko stał się głównym menedżerem grupy, jej producentem i mentorem młodego muzyka. Jak informuje "The LA Times", powołując się na autobiografię wokalisty, gdy ten skończył 18 lat, Nori miał po raz pierwszy podać mu środki odurzające, a kolejno molestować seksualnie. Dalej Whibley opisuje, że były menedżer przez pewien czas zmuszał go do czynności seksualnych i nakazywał, by ten zachował to w tajemnicy. Mężczyzna miał tłumaczyć całą sytuację jako swego rodzaju "eksperyment" mówiąc młodemu muzykowi, że "wszyscy muzycy są queer, a biseksualność jest czymś naturalnym". Gdy Whibley miał próbować zakończyć całą tę "relację", Nori miał oskarżyć go o homofobię i wskazywać, że ten jest mu coś winien za pomoc w rozwinięciu kariery Sum 41.
W wywiadzie dla "Rolling Stone", towarzyszącemu wydaniu autobiografii, muzyk wyznał, że w pewnym momencie współpraca z Nori stała się bardzo trudna, w związku z czym w 2005 roku doszło do jej zakończenia. Dalej Whibley tłumaczy, że dopiero będąc w związku z Avril Lavigne był w stanie zmierzyć się z trudnymi doświadczeniami i uświadomił sobie, co właściwie spotkało go, gdy był bardzo młodą osobą.
Po raz pierwszy się z tym zmagam i nie wiem, co o tym myśleć. Nie mogę zaprzeczyć, że było to bardzo manipulacyjne, ale tak naprawdę nie zdawałem sobie sprawy, jak wiele tego było. Nie docierało to do mnie, dopóki nie osiągnąłem jego wieku, około 30. roku życia, kiedy ja byłem nastolatkiem. Był bohaterem, więc widząc tę dynamikę władzy, widzisz, jak można manipulować 16-letnim dzieciakiem - mówi Deryck Whibley w wywiadzie dla "Rolling Stone".