Zespół Depeche Mode zaczął działalność w 1980 roku jako kwartet, w skład którego wchodzili Dave Gahan, Martin Gore, Andy Fletcher i Vince Clarke. Niestety, jeszcze przed wydaniem debiutanckiego albumu grupy zdecydował się ją opuścić ostatni z wymienionych. Już w 1982 roku nowym członkiem zespołu został Alan Wilder, który wniósł w jej brzmienie powiew świeżości, nowe pomysły, czego dowodem był już Construction Time Again z 1983 roku. Natychmiast po odejściu Clarke'a to Martin przejął w Depeche Mode rolę lidera - był głównym kompozytorem i autorem tekstów, podejmował ostateczne decyzje i kierował brzmienie formacji na określone tory. To on właśnie jest głównym autorem piątej studyjnej płyty grupy.
"Black Celebration" - droga przez mrok
Przy okazji prac nad nowym wydawnictwem, zespół postanowił spróbować czegoś nowego i tyczyło się to zarówno rutyny pracy i nagrań, jak i samego brzmienia. Te odeszło od radiowego, przebojowego synth popu, stając się dużo mroczniejsze, gęstsze, wręcz złowrogie - nieco bardziej ambitne, ale nie pozbawione sampli. Zmiana tyczyła się także wymowy tekstów, autorstwa Martina, które stały się pesymistyczne, przykre, smutne, a przy tym przepełnione pożądaniem i namiętnością.
Piaty album studyjny Depeche Mode został zatytułowany Black Celebration i ujrzał światło dzienne 17 marca 1986 roku. Wydawnictwo spotkało się w chwili premiery z dość mieszanymi recenzjami, a te z jednej strony krytykowały życiową postawę Gore'a, którą ten wyrażał w tekstach, z drugiej zaś zwracały uwagę na jego zmysł kompozytorski. Po latach płyta została oceniona ponownie i wskazywana jest jako jedna z najważniejszych w dyskografii Depeche Mode. Trent Reznor określił ją jako kluczową dla niego podczas prac nad debiutem Nine Inch Nails, czyli Pretty Hate Machine z 1989 roku.
Ciekawostki o albumie "Black Celebration"
Jakie ciekawostki skrywa krążek? Sprawdź w galerii na samej górze!