David Gilmour zapytany o możliwy występ u boku Rogera Watersa. Gitarzysta okazał mu otwartą niechęć

i

Autor: Materiały prasowe - fot. Anton Corbijn/EVARISTO SA/AFP/East News David Gilmour ostro o Rogerze Watersie

wypowiedzi muzyków

David Gilmour zapytany o możliwy występ u boku Rogera Watersa. Gitarzysta okazał mu otwartą niechęć

Media na całym świecie dopiero co obiegła informacja o sprzedaży tak pożądanego katalogu zespołu Pink Floyd. Oznaczało to, że Panowie David Gilmour i Roger Waters musieli dojść do porozumienia - ale też, że gitarzysta w końcu uwolnił się od dawnego kolegi. Swoją niechęć do niego podkreślił w nowym wywiadzie.

Dopiero co informowaliśmy, że w końcu, po kilku latach negocjacji, sfinalizowano w końcu umowę, dotyczącą sprzedaży praw do katalogu zespołu Pink Floyd. Takowe nabyła wytwórnia Sony Music, płacąc za całą transakcję kwotę w wysokości 400 milionów dolarów.

Wieści te wzbudziły czujność fanów i fanek formacji z kilku powodów, a jednym z nich było to, że fakt podpisania umowy jest dowodem na to, że do porozumienia udało się dojść pozostającym od lat w konflikcie Davidowi Gilmourowi i Rogerowi Watersowi. Wielbiciele słynnej grupy nie ukrywają, że marzą o tym, by żyjący jej członkowie, poza gitarzystą i basistą także perkusista Nick Mason, stanęli jeszcze choć ten jeden, ostatni raz wspólnie na jednej scenie. David Gilmour już kilka razy wypowiedział się na temat potencjalnej reaktywacji Pink Floyd, teraz w ostrych słowach ponownie dał do zrozumienia, co o tym wszystkim myśli.

ZOBACZ TAKŻE: David Gilmour rozmyśla o powrocie Pink Floyd?

David Gilmour o powrocie Pink Floyd!

David Gilmour ostro o Rogerze Watersie

Muzyk w piątek 27 września rozpoczął trasę koncertową, towarzyszącą promocji jego nowego, pierwszego od dziewięciu lat solowego albumu, czyli Luck and Strange. Przy tej okazji Gilmour wziął udział w sesji Q&A magazynu "The Guardian" i to właśnie w jej ramach jeden z fanów postanowił zapytać, czy gitarzysta byłby w stanie jeszcze kiedyś stanąć na scenie u boku Watersa.

Gilmour odpowiedział krótko, ale dosadnie. Gitarzysta stwierdził, że absolutnie nie, gdyż cytując: "Mam tendencję do unikania ludzi, którzy aktywnie popierają ludobójczych i autokratycznych dyktatorów, takich jak Putin i Maduro. Nic nie jest w stanie sprawić, że podzielę się sceną z kimś, kto uważa, że takie traktowanie kobiet i społeczności LGBT jest w porządku".

Gitarzysta wyznał jednak, że gdyby mógł, najchętniej na świecie chciałby jeszcze kiedyś zagrać u boku Richarda Wrighta. Klawiszowiec Pink Floyd zmarł w 2008 roku w wyniku przegranej choroby nowotworowej, David Gilmour z "The Guardian" określił go jako jednego z najłagodniejszych i najbardziej utalentowanych muzycznie ludzi, jakich miał okazję poznać.

Oto ciekawostki o albumie "The Final Cut":