W maju ubiegłego roku David Ellefson w atmosferze skandalu opuścił zespół Megadeth. Do sieci trafiły wiadomości i nagrania o charakterze erotycznym, w których centrum znalazł się basista i fanka zespołu. Muzyk został oskarżony o pedofilię, gdy świat obiegła informacja, że kobieta jest osobą niepełnoletnią. Zarówno Ellefson jak i druga strona zdementowali te wieści - kobieta wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że jest osobą pełnoletnią, nagrania powstawały za jej zgodą i to nie ona, a osoba trzecia odpowiada za ich udostępnienie w sieci. Obecnie basistą Megadeth jest znany fanom formacji James LoMenzo, Ellefson zaś pracuje nad różnymi projektami, w tym także z innymi byłymi muzykami swojego macierzystego zespołu. Wygląda jednak na to, że muzyk nie do końca pogodził się z tym co zaszło rok temu, ponieważ bardzo często powraca w wywiadach do tego tematu.
David Ellefson porównał bycie w Megadeth do pobytu w piekle
Muzyk opowiedział o swoim odejściu w podcaście "2020". Ellefson gorzko stwierdził, że Mustaine wybrał pieniądze zamiast braterstwa, porównał także bycie w Megadeth do pobytu w piekle, a moment opuszczenia grupy jako wyrwanie się z toksycznej atmosfery. Basista ma także wyjątkowo za złe liderowi Megadeth, że ten potraktował go tak ostro, nie dał szansy na wytłumaczenie i nadal wypowiada się o nim w tak przykrych słowach.
Artysta powiedział także, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat jego pobytu w Megadeth znacznie zmienił się, oczywiście na gorsze, proces pisania i nagrywania muzyki, co prowadziło do licznych konfliktów i nieporozumień. Odniósł się także do słów Mustaine'a odnośnie powstania utworu Kingmaker, który trafił na album Super Collider z 2013 roku. Lider zespołu powiedział w rozmowie z "Trunk Nation LA Invasion”, że Ellefson i producent za jego plecami zmienili ten utwór, dodając do niego charakterystyczne basowe intro. David powiedział jednak, że dostał od Dave'a wolną rękę na ewentualną zmianę brzmienia utworu według własnego uznania, w związku z czym zdecydował się na dodanie wspomnianego intro. Nie spodobało się do Mustainowi, który skrytykował obu zarówno basistę, jak i producenta.